piątek, 30 grudnia 2011

Orly Holiday Soiree świąteczno-zimowa kolekcja lakierów do paznokci swatche

Kiedyś wspominałam Wam o wygranej 3 lakierów ze świątecznej kolekcji Orly Holiday Soiree.
Dzisiaj wstawiam obiecane swatche.

Orly Holiday Soiree to niezwykle piękna i ekskluzywna kolekcja zachwyca głębią koloru i blaskiem. Te niesamowicie przyciągające wzrok lakiery dodadzą energii klasycznym wieczorowym kreacjom zwłaszcza w karnawale.

                                                                                 
Ingenue 

Ingenue -to przepiękny lakier z tonami różu, fioletu z fantastycznym złotym shimmerem,jest naprawdę zachwycający!!!


Androgynie


Androgynie-  to czarny lakier o wykończeniu żelkowym,zawiera w sobie złoty shimmer i zatopione płatki folii,pięknie błyszczy,ale do fajnego efektu potrzebne są 3 warstwy.Lakier ten odrazu skojarzył mi się z niebem pełnym fajerwerków,które cudownie rozświetla kolorowymi iskierkami,tak tez napisałam w odpowiedzi konkursowej.


Ma cherie


Ma Cherie - to piękna klasyczna czerwień,dosyć jaskrawa, kryje już po pierwszej warstwie,ale jest to wykończenie żelkowe,więc nawet po dwóch nie kryje tak jak krem,ale wiadomo tak musi być.Piękny odcień.


I który Wam się najbardziej podoba?

Dostępność:
www.orlybeuty.pl

Sylwester tuż tuż- jak będę ubrana?

Już jutro długo oczekiwany Sylwester. W tym roku dla mnie wyjątkowy, bo wybieramy się z mężem na bal, do pewnej restauracji.Impreza ma liczyć 90 osób.Nie idziemy sami, do naszego towarzystwa dołaczy moja kuzynka z mężem i kolega mojego męża z pracy z dziewczyną.
Chyba pierwszy raz idziemy na salę...zawsze chodziliśmy na zabawę karnawałową,ale w tym roku trzeba sobie odmienić, zwłaszcza,że koszt nie był az tak wielki,bo cena biletu to 250zł.Menu zapowiada sie ciekawie, 3 dania gorące,zimna płyta,na deser będą lody płonące i dodatkowa atrakcja fontanna czekoladowa:-)

Co do kreacji,ja stawiam na klasykę i elegancję,dlatego moja sukienka nie jest jakas super wystrzałowa.Kupując ją chciałam, aby troszkę mnie wyszczupliła i robi to bardzo dobrze dzięki tym zakładkom, świetnie się w niej czuję, a to chyba najważniejsze.Jest z fajnego materiału,praktycznie się nie gniecie wcale,dobrze układa na ciele.Kolor jest szaro-popielaty,pasuje mi.Ja wybieram sukienki,które potem gdzieś wykorzystam,wyjde w nich, a nie będące ozdobą wieszaka w szafie.
Dodatki wybrałam w kolorze czerwonym wpadającym w wiśnię,lekkie bordo,aby troszkę rozweselić sukienkę.Pewna osóbka mi to doradziła:*
Bransoletkę i kolczyki kupiła mi mama,ale ja wybierałam:-)
Makijaż to będzie pewno kreska na oku plus sztuczne rzęsy i czerwona pomadka na usta:-)Myślicie,że to dobry pomysł?
Jutro fryzjer,paznokcie dzisiaj wieczorem pomaluje również na czerwono:-)

Tylko zastanawiam się czy ten kwiat czerwony przypiąć do włosów czy jako broszkę do sukienki,bo on ma i przypinke do włosów i agrafkę?


Jak Wam się podoba sukienka i te dodatki?Wiem,że każdy ma swój gust;-)






A jakie Wy macie plany sylwestrowe?Już dzisiaj życzę Wam szampańskiej zabawy do rana!!!
Basia





Avon superShock gel eye-liner - czy mnie zaszokował ?

Nie jestem wielką fanką Avonu,ale czasem zamawiam ich kosmetyki, zamawiam z koleżanką po opuście,więc kosmetyki mam taniej.Czasem zamawiam dla bliskich jeśli coś potrzebują.Uważam,że jak każda firma mają swoje perełki i buble.

Ostatnio po bardzo pozytywnym zaskoczeniu kredkami żelowymi Avonu,zakupiłam sobie ich nowość, gel liner, wybrałam kolor czarny, dostępny jest jeszcze w kolorze
 Shimmering Sapphire- takim kobaltowym.

SuperShock gel eye-liner o nazwie Blackended Metal

Zapłaciłam za niego ok 11zł ( normalnie kosztował w promocji 16,90)
Stwierdziłam,że zaryzykuję i przekonam się czy pozytywnie mnie zaskoczy?

Czy doznałam szoku?

Oj tak tak!

Eyeliner jest jak dla mnie bardziej jak masełko kremowe niż gel liner,ale jego konsysytencja bardzo mi odpowiada.Nie jest sucha i tępa,nie jest też wodnista, możemy spokojnie i bardzo łatwo nabrać produkt
na pędzelek.Kreska rysuje się bezproblemowo, nie zasycha odrazu,ale z jednej strony jest to wielki plus,gdyż mamy odrobinkę czasu na ewentualne poprawienie niedociagnieć lub rozmazanie jej,jeśli chcemy użyć eyelinera jako bazy pod cienie.
Oj w kwestii bazy pod cienie sprawdzi się rewelacyjnie,gdyż jeśli już zaschnie,to trwałość jest bardzo dobra.
U mnie na cieniu bazowym kreska przetrwała 8 godzin,zaliczyła popołudniową drzemkę i tylko trochę zblakła,uważam,że jakość jest bardzo przyzwoita, zwłaszcza przy moich tłustych powiekach.

Opakowanie to bardzo zgrabny słoiczek,a samego produktu jest bardzo dużo bo 12ml.

Dlaczego przeżyłam szok?
Zamawiając ten liner sądziłam,że otrzymam czarny matowy kolor,ale przeżyłam wielki szok.Kolor tego linera to raczej grafit/szarość, na dodatek z mnóstwem srebrnych połyskujacych drobinek.



Dla mnie to pozytywne zaskoczenie:-)
Ponieważ od dawna chciałam mieć liner w kolorze mniej dramatycznym niż czarny.Kreska wykonana tym eyelinerem nie obciąża oka tak jak kreska typowo czarna ,więc super nadaje się do dziennego makijażu,a tutaj kolor możemy wzmacniać,poprzez dodanie kolejnej warstwy produktu i bardzo dobrze to wygląda.
A drobinki mi nie przeszkadzają, lubię ten efekt,drobinki nie wędrują,naprawdę jestem zadowolona.



 Dokupiłam też pędzelek do kresek,bo wyszedł mnie ok 5 zł;-)
Nie jest zły,ale jest ciut gruby i cieniutkiej kreski nim nie wykonamy,a grubszą nawet ładnie maluje.Ja go też będę używać do zaznaczania dolnej powieki.

Tutaj możecie zobaczyć jak wygląda 1 warstwa a jak kilka


A tak prezentuje się na powiece podwójnie nałożony liner,kreska robiona na szybko,więc wybaczcie niedociągnięcia;-)


Podsumowując:
- niedrogi
-duża pojemność
-fajna kremowa konsystencja
- idealny do dziennego makijażu zwłaszcza dla blondynek
- trwały
-nie kruszy się
- kolor można wzmacniać
Minusy:
-nie jest typowo czarny
- ma drobinki ( dla niektórych może być to plus)
Ocena 4+/5


Jak widać gel liner z Avonu zaszokował mnie - pozytywnie;-)Taki mały słoiczek a wywarł na mnie szokujące wrażenie:-)
Pozdrawiam:*

czwartek, 29 grudnia 2011

Po świętach....zostały wspomnienia i prezenty

Kochani, za ten post zabierałam się już wcześniej,ale aparat płatał mi figle i nie mogłam sfotografować tego co chciałam,dzisiaj prawie mi się udało,choć nie wszystko,dlatego te rzeczy,które czekają w kolejce pojawią się innym razem.
Święta minęły mi szybciutko...Pierwsze co mi na myśl przychodzi,to to,że objadłam się:-)
Jak każdy chyba...
Miło je wspominać będę,ten czas spędzony z bliskimi bezcenny....A na dodatek dostałam kilka super prezentów,jeśli jesteście ciekawi co,to życze miłego oglądania.Wiele z Was już pokazywało swoje podarunki i ja chciałabym się pochwalić:-)
Pierwszy prezent dotarł do mnie jeszcze przed wigilią,była to paczuszka od mojej Kochanej bratniej duszyczki Oli :*( She Woman),która jest niesamowitą osobą,ma bardzo dobre serduszko i jej paczka sprawiła mi wiele radości.Olu DZIĘKUJĘ!!! Zobaczcie co zawierała paczucha...dodam,że wszystko było cudnie zapakowane, w paczce znalazły się też słodycze dla moich synków,Ola nigdy o nich nie zapomina, aniołek wykonany przez dzieci niesłyszące( nie zdążyłam zrobić zdjęcia,ale napewno pokażę Wam go innym razem) oraz kula do kąpieli z Organique,którą już zużyłam i jestem bardzo zadowolona.Jeszcze lakieru z Flormaru nie obfociłam,ale zrobię to;-)
Reszta wspaniałości to:






 Dwa cudowne mydełka z Organique,które nie dość,że cudnie pachną,to jeszcze ciesza oko,aż żal mi ich rozpakowywyać;-)





Dwa kolejne produkty Organique to ślicznie pachnący peeling kawowy oraz jeszcze piękniej pachnący balsam grecki z masłem Shea,uwierzcie,zapachy powalają!!
Ola wspomniała,że produkty można zakupić na wagę,opakowania wyglądają słodko:D
 Kolejna rzecz to coś o czym marzyłam, właśnie flejksy ostatnio za mną chodziły, szukałam z firmy Pierre Rene,nie znalazłam, do Natury mam daleko,ale już szukać nie muszę,bo Ola czyta w moich myślach,no dobra,musiała gdzieś podpatrzyć na blogu którejś
z dziewczyn jak zachwycałam się nimi
i komentowałam;-)
















W paczce była też cudowna kartka świąteczna, w środku były opłatki, bardzo sie wzruszyłam....









Jak to napisała Ola:
Która kobieta nie lubi świecidełek? Oj prawda,kolczyki z Orsaya bardzo przypadły mi do gustu i co najważniejsze,nie uczulają,bo czasem mam  taki problem..
 Paletka z limitowanki Catrice The Berlin Collection
jest super,kolorystycznie bardzo mi odpowiada,jak narazie użyłam jej pare razy,głównie cień Checkpoint Charlie towarzyszy mi w codziennym makijażu i jakosciowo tez super wypada,więc zapowiada sie ciekawie.










Błyszczyk Virtual Rock Me Baby Nr 146
ma świetne opakowanie,Ola jest maniaczką błyszczyków więc i dla mnie coś posłała,kolor jest bardzo ładny i ma drobinki oraz cudowny zapach, ni to cukierkowy,albo jak owocowa guma do żucia:-)Jest dość gesty,ale nie klei ust:-)




                                       








The Body Shop, Shea Shower Cream (kremowy żel pod prysznic z karite)

Orzech jest takim innym zapachem niż te do tej pory używane przeze mnie,jest taki lekko orientalny,męski, kremowy, mleczny,wyglada super,coś czuję,że ten zapach spodoba się także mojemu mężowi:-)Jest to mój pierwszy żel z the Body Shop,cos czuję,że się zaprzyjaźnimy:-)

                                       


Maseczka algowa Organique,jak mogło by jej zabraknąć?Ola zna mnie doskonale,pomimo,że znamy sie krótko...maski algowe kocham,a ta napewno będzie super, o zapachu papai,jeszcze nie próbowałam...
i na przykładzie maski,powiem,że tak był zapakowany każdy kosmetyk,prawda,że pięknie,cieszył oko i czułam się wyjatkowo gdy zobaczyłam i otwierałam paczkę:-)





Ola podzieliła się ze mną słynnym mydełkiem Aleppo:-) Jestem bardzo ciekawa jego działania...

Ten lakier z limitowanki Essence Circus napewno znajdzie się na moich paznokciach w Sylwestra:-)
Z jednej strony lakier bazowy w pięknej czerwieni, z drugiej brokatowy,efekt jest super!

 Dostałam jeszcze od Oli w trosce o mnie urocze cieplutkie skarpety z H&M,jestem w nich zakochana:-)

I Aniołek od Oli, mój stróż:-)


Cudowną paletkę magnetyczną dostałam pod choinkę od męża:-)To znaczy sama ją zamówiłam:-)
Jest prześliczna!!


Ten cudowny zestaw dostałam już wczesniej na urodzinki od mojej wspaniałej kuzynki i przyjaciółki Asi:*
To parafiniarka, cały zestaw z którym można bez problemu wykonać zabiegi parafinowe,opowiem Wam o nich,a może nawet zrobię taki zabieg krok po kroku,bo to nic trudnego.Parafina ma wiele właściwosci.Uwielbiam zabieg parafinowy na dłonie.
Zestaw zawierał parafiniarkę, 3 bloki parafiny różanej,specjalne rękawiczki,szpatułki,pędzelek i parę rękawic z frotte oraz kapci.Jest to cudowny prezent,bo parafiniarka mi się marzyła.

Mam nadzieję,że Was nie zanudziłam tym postem.
Jak Wam się podbają te rzeczy, coś komuś wpadło w oko? Ja jestem przeszczęśliwą ich posiadaczką:D

Udało mi się też wygrać w jesiennym rozdaniu na Helfy.pl w konkursie,nagrody dotarły,ale już dzisiaj nie zdążyłam ich sfotografować,napewno Wam je pokażę.



Trzymajcie się cieplutko:*
Basia

środa, 28 grudnia 2011

Informacja dotycząca konkursu na "Makijaż sylwestrowy"

Kochani informuję,że przedłużam czas trwania konkursu na "Makijaż sylwestrowy" do
5 stycznia 2012r
dam Wam troszkę więcej czasu,chyba każda z Nas będzie tworzyć swój makijaż w dniu zabawy i świętowania,więc macie jeszcze czas,aby przysłać swoje propozycje.
Wszystkie szczegóły dotyczące konkursu znajdziecie
w linku poniżej



Serdecznie Was zapraszam do udziału, można zdobyć bony pieniężne i samemu wybrać nagrody w sklepie internetowym
Pozdrawiam!

sobota, 24 grudnia 2011

Życzonka

Moi Drodzy.
Chciałam Wam dzisiaj złożyć świąteczne życzenia, wszystkim bez wyjątku,wszystkim zaglądającym tu i podgladającym,komentującym i nie,wszystkim,którzy są tutaj ze mną:-)Dzięki,że jesteście:*
Życzę smacznej kolacji przy wigilijnym stole i dzielę sie z Wami opłatkiem:-)





piątek, 23 grudnia 2011

MASECZKA BIONAWILŻAJĄCA nagietkowa 50 ml Jadwiga

Jeżeli masz problem przesuszonej skóry, wymagającej solidnego nawilżenia i męczą Cię suche skórki,to jest coś co może Ci pomóc...mi pomogło:-)


Jak zapewnia producent




Żelowa maseczka relaksująco - nawilżająca z nagietkiem jest przeznaczona do każdego typu cery i wieku.Działa przeciwzapalnie, antybakteryjnie, dezynfekująco.Łagodzi podrażnienia,ma doskonałe działanie regenerujące zapobiega wysuszaniu skóry i nadmiernemu złuszczaniu się naskórka oraz  otacza skórę opieką aktywnych biosubstancji.Przeciwdziała utracie wody w skórze.Pozostawia skórę miękką i delikatną.Nadaje skórze atrakcyjny, młody wygląd.

ZASTOSOWANIE:
nakładać obficie na całą twarz, szyję, dekolt oraz dłonie;
pozostawić na 5 do 20 minut; nadmiar zetrzeć papierową chusteczką;
Ja trzymam na twarzy maximum:-)
rozprowadzić serum
wklepać odpowiedni do cery krem lub olejek
Przy cerze tłustej stosować w połączeniu z papką do cery trądzikowej

Moje spostrzeżenia:


Maseczka zawarta jest w typowym opakowaniu jak krem, w odkręcanym 50ml słoiczku.Jest bezbarwna i ma żelową konsysytencję.


Zapach jest ciut dziwny,niewiem jak go okreslić,ale nie przeszkadza.Bardzo przyjemnie się rozprowadza i jest to odpowiednia maseczka dla osób,które nie chcą się brudzić i nie lubią papraniny z maskami,gdyż ta maseczka idealnie się wchłania w skórę,a jej resztki wystarczy albo wmasować,albo zetrzeć nadmiar chusteczką.Maseczka bardzo dobrze nawilża,miałam problemy ze suchymi skórkami,po pewnej kuracji,ale maseczka się spisała,skóra po jej użyciu jest bardzo gładka i jędrniejsza.Nie uczula,napewno świetnie sprawdzi się przy cerze suchej,odwodnionej i wrażliwej,bo koi zaczerwienienia i łagodzi,wycisza skórę,choć na początku czuć takie mrowienie,chwilowo.

Ja posiadam papkę do cery trądzikowej i mieszam sobie tę maseczkę z papką,dzięki temu działa ona i nie przesusza aż tak bardzo skóry.
Samodzielnie jest doskonała jako szybki zabieg przed wyjściowym makijażem.
Jest wydajna,wystarczy nakładać ją cienką warstwą, odkryłam,że super sprawdza się pod oczy i na powieki,czyli jest uniwersalna.Planuję także wykorzystać ją jako bazę pod brokat,ciekawe jak się sprawdzi,bo do tej pory używałam wszelkich żeli pod oczy jako patent na brokat,choć niewiem czy ta maska nie jest zbyt rzadka na to...ale co tam zobaczymy.
Maseczkę można sobie zakupić pierw w saszetce,aby wypróbować czy nam spasuje,to bezpieczniejsza opcja.
Mi ona bardzo odpowiada,choć ten zapach do końca mnie nie przekonuje,jednak tutaj działanie bierze górę:-)




Cena regularna to 25,50zł
Maseczka bionawilżająca aktualnie kosztuje 12,75zł z rabatem -50%
poj.50ml
Ocena 4/5

Śledze na bieżąco FB i  promocje Jadwigi i doczytałam,że w dniach od 21 – 28.12.2011 w sklepie internetowym Jadwigi trwa promocja.Kosmetyki można zakupić 50% taniej.
szczegóły tutaj


pozdrawiam:-)

czwartek, 22 grudnia 2011

Wyjątkowe dermokosmetyki australijskiej marki Botani

Jakiś czas temu,odezwała się do mnie pani Anna z propozycją współpracy i zaproponowała testowanie kosmetyków astralijskiej marki BOTANI, których dystrybutorem jest  firma Propharma Sp. z o.o.


Nigdy wcześniej nie spotkałam się z kosmetykami tej firmy,więc tym bardziej ucieszyłam sie,że będę mogła je przetestować:-)
Zanim pokażę Wam o jakich produktach poczytacie w kolejnych postach,pozwólcie,że napiszę też o samej marce,bo jest o czym wspomnieć.

Filozofia marki Botani łączy zasady naturopatii i naukowych osiągnięć w dziedzinie pielęgnacji skóry preparatami roślinnymi, stosując najwyższej jakości aktywne związki roślinne, kompatybilne z naturalnymi składnikami ludzkiej skóry, takie jak skwalen oliwny, woski roślinne, kwasy tłuszczowe,
aminokwasy, kwas hialuronowy. Kosmetyki zawierają ponadto wyciągi i olejki z roślin takich jak rumianek, nagietek lekarski, aloes, jojoba, gorzknikkanadyjski, róża damasceńska, drzewo herbaciane i inne.

Głównym składnikiem kosmetyków Botani jest w/w skwalen oliwny, który jest całkowicie naturalny i stanowi aktywną, skoncentrowaną formę cennej części oliwy z oliwek. Został zatwierdzony przez ECOCERT do stosowania w kosmetykach certyfikowanych zgodnie z normami ekologicznymi i organicznymi.
Skwalen, naturalny składnik ludzkiej skóry, jest substancją, która nawilża, odżywia i chroni nasza skórę.

Z wiekiem maleje zdolność skóry do produkcji skwalenu, co czyni ją podatną na przesuszenia i widoczne oznaki starzenia, spotęgowane przez działanie środowiska naturalnego. 
Skwalen występuje także w oliwkach, i ma strukturę podobną do tego występującego w ludzkiej skórze.
Za sprawą tego podobieństwa swa len oliwny szybko sięwchłania, przekazując skórze właściwościnawilżające i ochronne.


Botaniczne kosmetyki marki Botani nie tylko pielęgnują i koją skórę, ale dodatkowo dostarczają jej składników nawilżających, odżywczych, zapobiegających starzeniu. Skutecznie pielęgnują skórę, nie zatykając porów, pozwalając jej swobodnie „oddychać”.

Oferta produktowa Botani przygotowana została, by kompleksowo zadbać o każdy rodzaj skóry, zaczynając od dokładnego oczyszczania skóry, poregenerację i nawilżanie:

• produkty do cery normalnej, mieszanej, tłustej, suchej, odwodnionej, wrażliwej, dojrzałej i zniszczonej, wysuszonej opalaniem,
• produkty pomagające zapobiegać objawom starzenia się skóry, takim jak: zmarszczki, kurze łapki, cienie i obrzmienia wokół oczu, rozstępy,
• produkty do pielęgnacji dłoni i paznokci oraz zestaw do pielęgnacji stóp.
Kosmetyki Botani są szczególnie polecane do pielęgnacji skóry z następującymi problemami: trądzik,trądzik różowaty, podrażnienia po goleniu,
• skóra atopowa (AZS), stany zapalenie skóry, łuszczyca,
• infekcje grzybicze skóry , grzybica stóp,
• blizny i ślady po oparzeniach, skóra szczególnie wrażliwa osób po operacjach i osób przewlekle chorych.

zdjęcia i opis pochodza ze strony http://www.kosmetykibotani.pl/

Wszystkie produkty są wolne od chemicznych dodatków takich jak: parabeny, sztuczne substancje zapachowe i barwniki, związki ropopochodne, a także od
składników pochodzenia zwierzęcego.
Kosmetyki Botani są naturalną, roślinną alternatywą dla syntetycznych kosmetyków do skóry z problemami.

W paczuszcze otrzymałam 3 produkty:-)

Purify Facial Cleanser
Oczyszczający Żel do Twarzy

Sztandarowy produkt Botani Olive Skin Serum
Serum ze skwalenem oliwnym

Eco Clear Body Bar
Eko Kostka do Mycia dla Skóry z Niedoskonałościami


Kosmetyki stosuję już dosyć długo i mam wyrobione zdanie na ich temat:-)

Jesteście ciekawi?
A może znacie te kosmetyki,jestem ciekawa Waszych opini;-)



wtorek, 20 grudnia 2011

Lakiery Essie i Nail Teak Hydration Therapy Color

Jestem lakieromaniaczką,ale ostatnio totalnie brak mi czasu,na pomalowanie paznokci,czasem poprostu nie mam na to sił, brzmi dziwnie,ale fakty faktami,czasem ręce porostu odmawiają posłuszeństwa...ale nie o tym mowa...

Niedawno dotarła do mnie paczuszka od firmy  a.i. Polska
Firma a.i. Polska jest obecna na polskim rynku kosmetyki profesjonalnej od 1996 roku. Współpracując z renomowanymi firmami światowego przemysłu kosmetycznego, oferuje najwyższej jakości preparaty do pielęgnacji paznokci, dłoni i stóp oraz produkty do modelowania paznokci.
a.i. Polska jest także organizatorem szkoleń z zakresu pielęgnacji paznokci.

Gdzie kupić produkty oferowane na stronie internetowej klik


a.i. Polska  jest oficjalnym importerem, dystrybutorem znanych firm takich jak: 
essie,Nail tek,X-Rated,Nail Tek Hydration Therapy


Ja w swojej paczuszcze otrzymałam 2 lakiery essie oraz 1 lakier Nail Tek® Hydration Therapy Color,bardzo się ciesze,bo kolory przypadły mi do gustu,a nigdy nie próbowałam lakierów tych firm,więc jestem ciekawa jak wypadną.

Essie Cosmetics to lider amerykańskiego rynku pielęgnacji paznokci i prawdziwe imperium lakierów kolorowych. Założona w 1981 roku przez Essie Weingarten firma, nieustannie zaskakuje klientów nowymi odcieniami lakierów i nowatorskimi preparatami do pielęgnacji paznokci, dłoni, stóp i ciała. Różnorodna oferta, wysoka jakość kosmetyków, a także pasja, zaangażowanie i wyczucie trendów mody pozwoliły Essie przebojowo zdobyć nie tylko rynek rodzimy, ale również międzynarodową renomę i popularność w ponad 90 krajach świata.

Przykładowa kolekcja


strona producenta www.essie.com


Nail Tek Hydration Therapy Color to profesjonalnej jakości, szybkoschnące, barwne lakiery do paznokci, które nie wysuszają płytki. Ich nowatorska formuła oparta została o czystą wodę i molekułę wodno-magnetyczną – Pentavitin®. Składniki te zapobiegają wysuszaniu paznokci oraz wzmacniają działanie nawilżające odżywek. Atrakcyjna paleta barw Nail Tek Hydration Therapy Color obejmuje linię Classic Creme, Shimmer oraz French Manicure i jest poszerzana o nowe odcienie. Najnowsze kolory to: stalowa zieleń Deep Sea, delikatny seledyn Morning Dew oraz nasycona czerń Midnight Madness i żywy amarant Evening Primrose. Nowością są także lakiery połyskujące srebrnymi drobinkami z linii Glitters.




zdjecia i opisy produktów pochodza ze strony a.i.Polska


A Wy znacie te lakiery,macie swoje zdanie o nich?




Postaram się jak najszybciej wstawić swatche lakierów z Orly prezentowanych wcześniej jak i z tych dzisiaj,proszę o cierpliwość:-)


Basia:*

Bielenda ECO CARE - Bioorganiczna woda termalna- jak sobie radzi z demakijażem?

Demakijaż jest chyba naszym codziennym rytuałem w dbaniu o nasza cerę,to podstawa pielęgnacji,ale niekoniecznie lubimy go wykonywać,jednak jest on nieodzowną częścią pielęgnacji i trzeba go polubić.Nie wyobrażam sobie,że można nie zmyć makijażu przed pójściem spać,a Wy?

Dzisiaj poczytacie co nie co, o bioorganicznym płynie micelarnym z Bielendy.

Sama przyznam,że nie lubię wykonywać demakijażu zwłaszcza oczu,są one wrażliwe i zazwyczaj po tym płaczę,wolałabym produkt,który za jednym razem zmyje z całej powierzchni mojej twarzy i sebum i zanieczyszczenia i makijaż,ale tak dobrze to nie ma...bo moja tłusta cera wymaga zazwyczaj żeli lub pianek do oczyszczania,które już do oczu się nie nadają...
I muszę stosować co innego na oczy,a co innego na buzię, też tak macie?

A jak sprawdza się u mnie woda termalna z Bielendy?
Może najpierw scharakteryzuje produkt.


Pojemność: 200 ml
Cena: ok 17zł

Gdzie kupić?

ROSSMANN
DROGERIE NATURA
SCHLECKER
oraz w sieciach:
CARREFOUR
TESCO
REAL
KAUFLAND
AUCHAN
Sklepy internetowe
Zastosowanie:
● oczy
● twarz
● szyja
Dla kogo?
Polecany do skóry wrażliwej, skłonnej do alergii i podrażnień

Bioorganiczny micelarny płyn do demakijażu stworzony na bazie źródlanej wody termalnej, doskonale zastępuje mleczko, tonik i wodę. Niezwykle delikatnie i skutecznie oczyszcza skórę twarzy, pochłania nadmiar sebum, makijaż i pozostałe zabrudzenia. Głębinowa woda termalna dostarcza skórze minerałów i mikroelementów , aktywnie blokuje proces starzenia komórek i przyczynia się do ich odnowy. Płyn przynosi skórze natychmiastowe ukojenie i odświeżenie.

Micele – to  mikroskopijne cząsteczki neutralne dla skóry. Łączą się z sebum, resztkami makijażu, kurzem i pozostałymi zabrudzeniami. Radykalnie wsysają i usuwają zanieczyszczenia zgromadzone na powierzchni skóry. Magazynują pokłady witamin, minerałów i wyciągów z roślin, które przenoszą do skóry w szczelnie zamkniętej strukturze. 

Głębinowa woda termalna – woda źródlana o naturalnym składzie, nasycona, po przejściu warstw geologicznych, wszystkimi minerałami i mikroelementami występującymi na Ziemi. Hamuje powstawanie wolnych rodników, zwiększa elastyczność i potencjał obronny skóry, koi podrażnienia.
EFEKT: czysta, doskonale nawilżona, gładka i jędrna cera, bez podrażnień.
Stosowanie: zwilżyć wacik płynem, oczyścić skórę. Stosować rano i wieczorem. 



Moja opinia:

Przyznam,że mam mieszane odczucia co do tego płynu micelarnego,przeznaczony do cery wrażliwej,czy napewno?
Opakowanie
Plastikowe opakowanie o pojemności 200ml jest dosyć poręczne,na wacik wydostaje się ilość płynu,którą możemy kontrolować.Niestety spadło mi na kafelki i troszkę pękło,ale w sumie miało do tego prawo,nie jest z żelaza...
Zapach
Praktycznie mało wyczuwalny,hmm pachnie po prostu płynem micelarnym:-)
Działanie
Płynu głównie używam rano do przemywania twarzy i czasem do zmywania oczu.Jeżeli chodzi o zmywanie makijażu zarówno z twarzy jak i z oczu,różnego rodzaju podkładów,tuszów,cieni i kredek,radzi sobie naprawdę dobrze i za to wielki plus.Natomiast nie pasuje mi w nim parę rzeczy,decydują one o tym,że prawdopodobnie nie kupiłabym tego produktu ponownie.Gdzie problem? Po przetarciu płynem twarzy,czuję lekkie pieczenie,trwa to chwilę,ale jednak dyskomfort jest,jednak najgorzej jest,gdy odrobina płynu dostanie się do oczu,oj zaraz łzawią i robią się czerwone, jestem tym zawiedziona,bo gdyby nie to,to produkt byłby idealny.
Jest jeszcze kwestia tego,iż płyn pozostawia na skórze lepką warstwę,więc trzeba przetrzeć twarz tonikiem w celu jej usunięcia. Cenowo nie jest to najtańszy płyn micelarny i myślę,że w tej cenie można dostać coś innego.Jak dla mnie to od tego micela zdecydowanie wolę do demakijażu oczu dwufazowy płyn z awokado Bielendy [klik] lub ten z bawełną,a do twarzy pozostanę przy stosowaniu żelu albo wypróbuję inny micel;-)



Ocena ogólna
3/5

Miałyście stycznośc z tym produktem,ktoś ma podobne odczucia?Jestem ciekawa:-)
Basia



poniedziałek, 19 grudnia 2011

Jajka faszerowane - czyli szybki pomysł na coś smacznego i efektywnego

Ostatnio przepisy wstawiane tutaj przeze mnie cieszyły sie popularnością,więc wstawiam kolejny.Tym razem pomysł na jajka faszerowane,który w sumie wymysliłam sama.Jest to efektywna przekąska,ładnie prezentuje się na stole,jest niedroga i smaczna.

Do jej przygotowania potrzebujemy:
jajka ( to już same decydujecie ile ich zrobić)
szynkę konserwową lub wędzoną
ser żółty
ogórki korniszony
groszek do ozdoby
pęczek szczypiorku
czerwona cebula
majonez
śmietana lub jogurt

Jajka gotujemy w osolonej wodzie na twardo.Łupimy i kroimy na pół, wyjmujemy ze środka żółtka i odkładamy do osobnej miseczki.
Żółtka gnieciemy widelcem,dodajemy według własnej oceny pokrojoną w kostkę szynkę,ogórki korniszony,troszkę sera żółtego w kostkę,małą cebulę czerwoną, wszystko łączymy z majonezem wymieszanym z jogurtem,tak aby masa była nie za rzadka ni gęsta. Gotową masą faszerujemy połówki jajka,na wierzch kładziemy groszek zielony,posypujemy szczypiorkiem i startym żółtym serem.



Ja napewno przygotuje je na Świeta:-)
Prawda,że wyglądają smacznie i ciekawie?
Smacznego!