niedziela, 31 marca 2013

Życzenia :)

Moi Drodzy :)
Dzisiaj Wielkanoc, pragnę złożyć Wam serdeczne życzenia,przepraszam,że dopiero teraz,ale uwierzcie znaleźć chwilę czasu to ostatnio wyczyn...wieczna bieganina,przygotowywanie,jutro mam gości,więc też trzeba będzie zadbać o ich jak najlepsze samopoczucie ;)Mam nadzieję,że spędzacie czas świąteczny ciepło,radośnie,w zdrowiu,w gronie bliskich,życzę Wam wspaniałego jutrzejszego dnia :)
Nie wiem czy przypadkiem nie pomyliłam Świąt :D Jest tyle śniegu,że śmiało można ulepić zajączka wielkanocnego :)
Ściskam Was ciepło!
Buziaki - Basia

środa, 27 marca 2013

Przeplatany kucyk - bardzo prosta fryzura na co dzień

Witam :)
Korzystając z okazji,że siedzę i popijam kawkę, wstawiam szybką notkę z bardzo prostą fryzurą,która często gości u mnie:) Jest bardzo prosta i szybka w wykonaniu,nie raz ratowała mnie kiedy nie miałam co począć z włosami,bo wygląda bardzo fajnie.Można też przypiąć do kucyka kokardkę,ja nie mam takiej w domu,ale gumka z kokardką byłaby świetna i muszę sobie taką kupić.
Możliwości jest wiele.Ja dzisiaj pokazuję Wam kucyk przeplatany jeden raz,a poniżej na filmiku z którego korzystałam możecie zobaczyć jak autorka przeplata łączone pasma kilka razy,uważam,że bardzo fajnie to wygląda.Mam nadzieję,że przyda Wam się ten wpis i spróbujecie same wykonać taką banalną fryzurę,zresztą pewnie znaną ;)
U mnie kucyk prezentuje się tak :)
Ja u siebie zrobiłam kucyka, zsunęłam gumkę,rozdzieliłam włosy na połowę i przeplotłam raz do góry,potem podciągłam gumkę i w ten łatwy sposób powstał przeplatany kucyk :)Tak samo można zrobić na części włosów,od góry przełożyć,a reszte np, rozpuścić ;)

A tutaj filmik instruktażowy jak wykonać takie przeplatane pasma.

żródło Autorką filmu jest Kokietka Kok

Jak Wam się podoba moja fryzura?
Polecam wypróbować,fryzura zajmie Wam mniej niż 5 min ;)
Buziaki

Wyniki rozdania wielkanocnego

Dzień Dobry :)
Przepraszam,że ostatnio mnie mało,ale jestem przeziębiona,wypompowana, sprzątanie przed świąteczne chyba już całkiem wykończy mój chory kręgosłup,dwa razy dziennie wyprawiam chłopców do szkoły,potem trzeba ich dwa razy odebrać,nie wydalam czasem...ale może uda mi się zrobić kilka notek w tym tygodniu m.in o tuszu,który chciałam pokazać,mam też sporo nowości do pokazania,ale czasem sił brak...przepraszam...

Ja i Kinga Szczypta Magii bardzo dziękujęmy wszystkim osobom,które zgłosiły się do rozdania,tym bardziej,że te wszystkie rzeczy,Kinga zrobiła własnorecznie od serca.
Autorka bloga podała mi wczoraj,że zestaw wielkanocny

powędruje do 

Soemi87
Serdecznie gratuluję :*
Czekamy na adres do wysyłki nagrody :)

Basia:)


sobota, 23 marca 2013

3 razy "B" Bourjois,Bielenda,BeBeauty - czyli recenzja porównawcza 3 płynów micelarnych

Witam:)
Płyny micelarne na stałe goszczą w mojej pielęgnacji,zwłaszcza w demakijażu oczu,wciąż poszukuje tego idealnego...czy znalazłam? Dzisiaj recenzja porównawcza trzech płynów micelarnych,powiedziałabym raczej 4 razy "B", Bourjois,BeBeauty,Bielenda i wszystkie są "Bardzo dobre" Ciekawa jestem jak U Was sprawdzają się płyny micelarne,jeśli ciekawi Was co ja mam do powiedzenia w tym temacie, to zapraszam do czytania dalszej części notki;) 


Bourjois Płyn micelarny do demakijażu twarzy i oczu

Cena: 13-14zł / 250ml (Rossmann)
Opis producenta                                                                                                                                          
Działa oczyszczająco i łagodząco na skórę. Hipoalergiczna, bezzapachowa i bezalkoholowa. Testowana na osobach o wrażliwej skórze i wrażliwych oczach.

       
                          
                           



Jako pierwszy opiszę płyn micelarny z Bourjois.
Kupiłam go w Rossmannie w cenie bodajże 13zł.
Bardzo chciałam go wypróbować,bo zbiera fantastyczne opinie i jest porównywany do płynu micelarnego Biodermy.Płyn Biodermy kiedyś miałam,był fantastyczny,ale ze względu na cenę nie zawsze mogę go kupić,no i nie jest niezastąpiony;)
Wracając do Bourjois,to rzeczywiście jest to bardzo dobry płyn.Zmywa lepiej niż płyn BeBeauty z Biedronki,ale jest prawie 3 razy droższy...Również nie pozostawia klejącej warstwy,ale nieznacznie ściąga skórę.Na początku jego zapach jest mało wyczuwalny,po pewnym czasie robi się dziwny...
Podoba mi się jego opakowanie i ta perełka na samej górze,ułatwia to otwieranie wieczka.
Nie zawsze mogę go kupić,bo do Rossmanna mam daleko i bywam tam raz za czas,ale ogólnie jestem z niego zadowolona,nie podrażnia mi oczu i jest bardzo wydajny.Naprawdę fajny płyn,godny polecenia.







Skład: Aqua, Glycerin, Peg-7 Glyceryl Cocoate, Poloxamer 184, Coco-Glucoside, Phenoxyethanol, Tetrasodium Edta, Sodium Methylparaben, Citric Acid, Propylene Glycol, Bht, Nymphaea Alba Root Extract
Ocena 4/5
BeBeauty Płyn micelarny do demakijażu i tonizacji twarzy i oczu

     Cena: ok.5zł/200ml  (sklepy Biedronka)
Opis producenta                                                                                                                                
Płyn micelarny delikatnie oczyszcza wrażliwą skórę twarzy oraz oczu z makijażu, także wodoodpornego oraz zanieczyszczeń. Pełni funkcje toniku, działa łagodząco i odświeżająco. Przywraca komfort czystej skóry bez pozostawienia uczucia ciągnięcia.
Oczyszczające MICELE zapewniają wysoką skuteczność oczyszczania, dokładnie usuwają makijaż i zanieczyszczenia nie naruszając bariery hydrolipidowej naskórka
Ekstrakt z malwy działa nawilżająco, zmniejsza nadwrażliwość skóry.
D-panthenol działa przeciwpodrażnieniowo.


Naczytałam się wiele pozytywnych opinii o tym płynie micelarnym i postanowiłam go wypróbować,bo w takiej cenie ,to aż grzech nie kupić;) Co poszłam do Biedronki to go nie było na półce,eh no cóż...pomyślałam,może innym razem...No i wreszcie go dorwałam.

Ma kilka plusów,ale moim ideałem nie zostanie...
Największym plusem jest oczywiście cena.
Za 200 ml płacimy ok 5zł,rewelacja,zwłaszcza,że płyn produkowany jest przez dobrze znaną polską markę Tołpa,która ma bardzo fajne kosmetyki.
Butelka ma wygodny dozownik,choć trzeba uważać,by nie wylać za dużo płynu na wacik,bo wtedy zużywamy go o wiele szybciej.
U mnie płyn sprawdza się dobrze,ale nie rewelacyjnie,czasem wydaje mi się,że zmyłam już wszystko,a trochę to trwa,a tu rano budzę się i mam pod okiem jakieś resztki po tuszu..Z resztą twarzy radzi sobie bardzo dobrze,skóra jest miła w dotyku,rzeczywiście koi skórę.
Bardzo uważam,by płyn nie dostał się do moich wrażliwych oczu,bo wtedy potrafi zaszczypać,serio,mnie szczypie,choć naczytałam się,że tego nie robi...

Pachnie kwiatowo,choć tak troszkę alkoholem czuć.
Plusem jest również to,że nie pozostawia lepkiej warstwy na twarzy i nie ściąga jej.
Zmywa dobrze,ale mógłby to robić lepiej,dla mnie jest mało wydajny,choć rekompensuje to cena.Uważam,że jest jak najbardziej godnym polecenia micelem,każdy ma inne odczucia,więc polecam wypróbować na sobie,bo nawet jak Wam nie spasuje,nie tracicie za wiele,bo tylko 5zł,a zawsze jest szansa,że zostanie Waszym ulubieńcem ;)
Skład: 
Ocena +3/5
Bielenda Esencja Młodości – Nawilżający płyn micelarny do mycia i demakijażu 3 w 1

 Cena ok.13zł /200ml ( Natura,Rossmann)
Opis producenta                                                                                                                                          
Niezwykle delikatny, nawilżający płyn micelarny Esencja Młodości 3w1 zastępuje mleczko, tonik i wodę. Szybko, starannie i niezwykle skutecznie oczyszcza skórę, usuwa makijaż, pozostałe zabrudzenia i nadmiar sebum. Zwęża i zamyka pory, zapobiega powstawaniu wyprysków, łagodzi podrażnienia.
Bio kwas hialuronowy intensywnie i długotrwale nawilża i wygładza. Komórki macierzyste z drzewa arganowego głęboko regenerują, odżywiają i wzmacniają skórę. Witamina B3 wyrównuje niedoskonałości skóry wywołane trądzikiem, skutecznie matuje błyszczącą cerę. Płyn natychmiast odświeża i koi, nie wysusza skóry mieszanej i wrażliwej.
Płyn jest bezpieczny dla skóry wrażliwej.
0% parabenów, 0% sztucznych barwników, 0% SLS-u


Na deser zostawiłam Wam  mojego ulubieńca,którego kupiłam w małej osiedlowej drogerii.
Płyn ma 200 ml,czyli tyle samo co płyn BeBeauty,ale kosztuje ok. 13 zł.Nie straszna mi ta cena,bo jak do tej pory jest to mój ulubiony płyn micelarny.
Mam go pod nosem,nie muszę specjalnie jeżdzić do Rossmanna;)
Butelka ma uchylane wieczko,świetnie dozuje płyn.Sam płyn delikatnie się pieni  i przy mojej tłustej cerze sprawdza się najlepiej,świetnie zmywa makijaż oczu i podkład oraz inne kosmetyki kolorowe.Przecudnie pachnie, jeszcze nie spotkałam tak ładnie pachnącego płynu micelarnego.Najważniejsze,to absolutnie nie podrażnia oczu,nie szczypie,nie pozostawia uczucia lepkości,łagodnie matuje twarz.Nie wysusza,nie zauważyłam by działał na wypryski,jak pisze producent.Jestem bardzo,ale to bardzo z niego zadowolona,dorównuje Biodermie,jest według mnie lepszy niż Bourjois i BeBeauty.Polecam:)
Skład:
Ocena 5/5

Podsumowując,wszystkie przedstawione płyny micelarne są godne polecenia,każdemu pasuje co innego,opinie mogą być różne.Mi osobiście najbardziej pasuje płyn Bielendy,jest delikatny,nie szczypie oczu,świetnie zmywa i cudnie pachnie,jest wydajny,a cena do przełknięcia.BeBeauty jest atrakcyjny cenowo,5zł to szokująco niska cena,płyn jest dobry,ale mnie akurat szczypie w oczy i średnio zmywa makijaż oczu.Bourjois jest również fajny i jak będę w pobliżu Rossmanna to kupię na zmianę,ale Bielenda jest obecnie moim faworytem.

A Wy macie już swojego ulubieńca? Może jest to któryś z płynów,które dzisiaj opisałam:)?
Czekam na Wasze opinie;)
Basia

piątek, 22 marca 2013

Szczypta Magii i Ja - rozdanie wielkanocne

Uwaga,uwaga!
Baranek beczy,zające się cieszą,owieczka myśli - kto nas przygarnie na Święta?Chcemy do domku na Wielkanoc...:)

Kochani, tak jak kiedyś zapowiadałam ogłaszam rozdanie:)
Kto chce przygarnąć te wszystkie cuda z masy solnej?Będą świetną ozdobą każdego domu w okresie świątecznym.Wszystkie rzeczy przeznaczyła dla Was Kinga z bloga Szczypta Magii, która własnoręcznie je wykonała.Zachęcam do obserwowania jej bloga,wszystkie osoby,które to zrobią otrzymają dodatkowy los, proszę poinformować mnie o tym w komentarzu.
Aby wziąć udział w tym rozdaniu wystarczy zgłosić się pod tym postem i zostawić swój adres e-meil.
Mogą zgłaszać się również osoby,które nie posiadają bloga,a posiadają Facebooka i polubią profil
Szczypta Magii na Facebooku Klik, proszę napisać imię i pierwszą literę nazwiska.
Zgłaszać mogą się również osoby,które lubią Blog Basia8212 na FB ( podać dane ;)

Serdecznie zapraszam do wzięcia udziału w rozdaniu,macie czas do 26.03 do godz. 12:00,powodzenia :)Wyniki podam jak najszybciej,autorka bloga Szczypta Magii wylosuje zwycięzce i jak najszybciej wyśle paczuszkę:)


Basia:*




Pielęgnacja włosów: Oleje - Sesa Egzotyczna oraz Heenara - czerwony kontra zielony,który wygra?

Dzień Dobry Kochani!

Odkąd odkryłam bardzo pozytywny wpływ olejowania na moje włosy,nie potrafię z niego zrezygnować i regularnie używam,zwłaszcza na noc,choć czasem wydaje mi się,że czas trzymania olejów nie wpływa jakoś znacząco na moje włosy,a nawet powiedziałabym,że takie 2-3 godzinki przed myciem lepiej działają na ich wygląd.Nie używam samych olejków,odżywki i maski też,ale o swojej pielęgnacji włosów postaram się przygotować osobnego posta. Dzisiaj będzie mowa o dwóch olejkach.



                                              Heenara

Olejek do Włosów Naturoriche Heenara jest skutecznym lekarstwem ziołowym, które leczy skórę głowy, przywraca formę oraz odżywia cebulki, czego rezultatem są jedwabiste i gładkie włosy. Również wzmacnia cebulki, skutkiem czego hamuje wypadanie włosów sprawiając, że stają się one zdrowe i lśniące.

Olejek do włosów Naturoriche Heenara składa się z olejku kokosowego oraz współgrającej ze sobą mieszanki ziół tj. Maka , Amla , Brahmi , Mehendi oraz wielu innych istotnych ziół uznanych przez Ajurwedę. Zawiera Hennę, która ma naturalne, łagodzące oraz odświeżające właściwości. Amla pomaga w dostarczeniu włosom koniecznego odżywienia i witamin. Neem , który ma naturalne przeciwłupieżowe właściwości, pomaga w zwalczeniu łupieżu podczas gdy Brahmi i Migdał pomagają utrzymać odżywioną i zdrową skórę głowy.
opis pochodzi ze sklepu Helfy.pl

Opakowanie
Olejek dostępny jest w dwóch pojemnościach.
Za 200ml zapłacimy 29zł,jest to bardzo korzystna cena jak za taką pojemność.Jest wydajny i spokojnie taka butelka posłuży nam ok. 3 miesięcy.

Za 100 ml zapłacimy 17 zł.

Olejek przychodzi w tekturowym opakowaniu,butelka jest plastikowa z wygodnym w dozowaniu korkiem.

Konsystencja olejku jak widać poniżej na zdjęciu jest stała,wygląda jak wosk,aby przemieniła się w płynną, olejek należy ogrzać.Ja często kładę butelkę na kaloryfer i w krótkim czasie on się rozpuszcza,a gdy w mojej łazience jest bardzo ciepło,to nawet da się go wycisnąć i topi się w naszych dłoniach.Nie jest to bardzo tłusty olejek i nie obciąża włosów,to mi się w nim podoba.
Kolor i zapach
Na początku byłam lekko przerażona,bo kolor olejku jest czerwony, ale nie zauważyłam by znacząco zmieniał odcień moich włosów,choć przyznam,że lekko je przyciemnia i dodaje takiego miedzianego połysku,co bardzo mi się podoba,ale nie jest to widoczne w świetle dziennym,lecz sztucznym żarówkowym oświetleniu i słonecznym. 
Pachnie bardzo delikatnie,w porównaniu z zapachem Sesy,to ten jest mydlany,delikatnie kwiatowy,ale specyficzny z charakterystyczną nutą orientu.Nie jest absolutnie męczący, nie powoduje dyskomfortu podczas noszenia,można spokojnie zasnąć;) Zapach będzie odpowiedni dla osób,które mają bardzo wrażliwe nosy:)

Skład:
 Cocos Nucifera (Coconut Oil), Eclipta Alba (Maka), Emblic Myrobalan (Amla), Herpestis Monniera (Brahmi), Hibiscus Rosa-Sinensis (Jaswand), Azadiachta Indica (Neem), Hendychium Spicatum (Kapoorkachli), Lawsonia Alba (Mehendi), Prunus Amygdalus Almond, Aloe Barbadensis (Kumari)

Skład jest bardzo przyjemny i naturalny:)

Działanie
Olejek nakładałam 2 razy w tygodniu na całą długość włosów i skórę głowy,zauważyłam,że bardziej służy moim włosom jeśli trzymam go tak jak pisze producent ok 2-3  h przed myciem.Nakładany na całą noc nie działał lepiej.Wydawało mi się,że nawet trzymany tak długo wysusza strasznie końcówki,które u mnie są w najgorszej kondycji( resztki po rozjaśnianiu),a same włosy są spuszone.Ogólnie moje włosy są raczej normalne,choć mam je pomieszane,bo wysokoporowate też mam,zwłaszcza końce.Włosy po olejku są ładne,ale nie zachwycają mnie jakoś szczególnie,są lekkie i bardziej puszyste,ale średnio wygładzone ;) Jestem zadowolona z niego,bo nie obciąża włosów,a Sesa czasem to robi,no i łatwiej go zmyć niż Sesę,ja tak to odczułam.

Dla ciekawostki dodam,że odlałam trochę olejku Heenara mojej kuzynce,która ma włosy grube,proste jak druty i farbowane na czerwono,no i ona jest zachwycona tym olejkiem,uwielbia go i chce zamówić pełne opakowanie.Asia ma zupełnie inne włosy jak ja,moje są lekko falowane,łatwe w stylizacji i puszące się,olejek Heenara chyba bardziej sprawdza się na włosach prostych.

Poniżej na zdjęciu moje włosy po zmyciu Heenary,na chwilkę zakręciłam je w koczek (ślimaczka) i już się lekko pofalowały,nie da się nie zauważyć,że wyglądają zupełnie inaczej jak po Sesie ;)

Sesy klasycznej już używałam i możecie poczytać o niej tu, praktycznie nie zmieniłam o niej zdania i nadal ją kocham,no i wersja egzotyczna delikatniej pachnie :) 

Sesa Oil Exotic
Receptura olejku pochodzi ze starodawnych ajurwedyjskich pism. Składa się on z 18-tu bogatych w składniki odżywcze ziół, 5 olejków doskonale nawilżających włosy i mleka.
Olejek jest bogaty w witaminy C i E.Stworzony na bazie oleju kokosowego. Jest to środek powstrzymujący wypadanie włosów, stymuluje wzrost gęstszych, zdrowych i długich włosów, eliminuje łupież. Regularne używanie oleju powoduje, że włosy stają się lśniące i zdrowe a cebulki doskonale odżywione.
opis Helfy.pl






Opakowanie olejku to  plastikowa buteleczka ,nakrętka  jest odkręcana, dozowanie olejku jest wygodniejsze w Heenarze,ale tutaj też nie stanowi problemu, wylewamy olejek na łyżkę i już :)
Cenowo Sesa wychodzi drożej,a z wydajnością jest bardzo podobnie.
Za 90 ml olejku zapłacimy 25 zł. Cenowo jest to jeden z droższych olejów,ale jest fantastyczny.

Kolor i zapach
Chciałam wypróbować egzotyczną Sesę ze względu na zapach.Wersja klasyczna Sesy pachnie bardzo mocno i zapach może drażnić,choć ja go lubię;) Wersja egzotyczna nie pachnie egzotycznie ;)Pachnie tak samo jak wersja klasyczna,z tym,że o wiele delikatniej i zapach jest mniej duszący,a wiec jeśli zapach klasyczny Was odstrasza,to ten jest jego bardzo przyjemną,łagodną wersją.

Konsystencja jest taka sama jak oleju Heenara,stała,a pod wpływem ciepła zmienia się w płynną.
Kolor olejku zielony,chyba większość ma taki kolor,wyjątkiem jest Heenara :)

Pełny skład KLIK

Działanie
Nic się nie zmieniło! Moje włosy bardzo lubią Sesę!Widzę gołym okiem jak wpływa na nie ten olejek.Są miękkie,zwłaszcza końce,wygładzone,lśniące,przyjemnie pachną.Są wzmocnione,znowu mniej wypadają,choć problem nadal jest,ale walczę ;) Sesa nałożona na  noc,czy na 2 godzinki działa u mnie tak samo.Jestem bardzo zadowolona i staram sie używać oleju 2-3 razy w tygodniu,stosuję 2 łyżki.Nie można z nim przesadzać,bo może obciążyć włosy i trzeba dokładnie go zmyć.Żałuję tylko,że nie jest w przystępnej cenie,ale wcale mnie to nie dziwi,bo jakościowo jest to świetny olej.

Nie muszę nic dodawać,wygląd włosów mówi sam za siebie ;)Prawda,że całkiem inaczej wygladają?Uważam,że są ładniejsze niż po olejowaniu Heenarą. A jak Wy sądzicie?

Jak myślicie,który olej by się u Was sprawdził?

SESA czy HEENARA?
Ja wybieram Sesę zdecydowanie:)



P.s Gdzie ta wiosna :( U mnie biało i zimno :(
Buziaki





poniedziałek, 18 marca 2013

Małe marcowe zakupy - czyli na co się skusiłam pod wpływem blogowych recenzji;)

Cześć Dziewczyny!

Dzisiaj o małych marcowych zakupach. To nic,że w domu mam linery w płynie,dwa żelowe, te w postaci kredek żelowych...Moja mania trwa,bo jednak bardzo chciałam znaleźć taki liner,który zachwyci mnie totalnie i sprawdzi się w 100%. W zeszłym tygodniu, była to chyba środa,przeczytałam 3 recenzje żelowego eyelinera z Maybelline,które pojawiły się w jednym dniu ;)W każdym wpisie na zdjęciach wyglądał inaczej,ale recenzje były bardzo pochwalne i jak tutaj sobie odmówić..Też tak macie?Stwierdziłam,że jeśli jakość jest taka super,to bez zastanowienia go kupię. Oczywiście kupiłam:) Zawsze patrzę na ceny i udało mi się kupić eyeliner za ok 27zł w internetowym sklepie  puderek.com.pl
Skusiłam się również na podkład Revlon Colorstay w odcieniu 180 Sand Beige za ok 28zł.

Muszę tutaj pochwalić sklep internetowy,bo produkty zakupiłam w środę wieczorem,w czwartek wysłano je kurierem(za pobraniem),a w piątek już u mnie były,cieszą takie zakupy.Produkty dostałam dobrze zabezpieczone,opakowania również zaklejone,mam pewność,że nikt ich wcześniej nie otwierał,bo czasem zdarza się,że kupujemy eyeliner żelowy,a tam piękne ślady od "macania" Nic z tych rzeczy,towar świeży i mogę polecić,jestem bardzo zadowolona z zakupów.
  Co kupiłam?
Maybelline Gel Eyeliner - "01 Intense Black"
Revlon Colorstay - 180 Sand Beige

To nie jest recenzja,a jedynie pierwsze uwagi;)
Podkład już kiedyś używałam i kupiłam by służył mi na większe wyjścia,postaram się napisać coś więcej innym razem,ale ogólnie jest to jeden z najlepszych podkładów jakie używałam przy mojej tłustej cerze...
A jak eyeliner?
Pierwszy raz mam eyeliner w takim słoiczku,z taką nakrętką,wygląda świetnie! 
Do eyelinera producent załączył bardzo fajny pędzelek,jest świetnie przycięty,zwarty i już go uwielbiam,bo kreska nim malowana,to sama przyjemność:)
Kolor eyelinera to głęboka czerń i jestem nim zachwycona,bo czytając jedną z recenzji,widziałam go na powiece i kreska wydawała się blada,obawiałam się,ale na zdjęciach też to różnie bywa i jak widać moje obawy były niepotrzebne.Poniżej widać,że eyeliner był świeżutki ;)To lubię!

Moje pierwsze wrażenia są tak pozytywne,że tylko modlę sie,aby w dalszym używaniu nie było przykrych niespodzianek.Żel jest fantastyczny,konsystencja jak marzenie,świetnie maluje mi się nim kreski,sunie po powiece bez oporu,cienkie czy grubsze kreski to nie problem,a trwałość? Troszkę trzeba poczekać aż wyschnie,ale jak już zaschnie to szok...próbowałam go zmyć wodą z nadgarstka i nie szło go ruszyć,takie cuda widzę pierwszy raz,więc nie dziwcie się moim podekscytowaniem.W sumie to po recenzji Czarnej Inez :* go kupiłam i nie żałuję,bo jestem pod wielkim wrażeniem tego produktu,zobaczymy jak będzie dalej ;)Cieszę się,że poprzez blogi można odkryć takie perełki.
Tylko co będzie teraz z pozostałymi linerami? Pewno pójdą w odstawkę,bo już jestem uzależniona od malowania nim kresek:)Jest wyjątkowo łatwy w obsłudze i jeżeli nie umiecie robić kresek,a chcecie się nauczyć,to ten eyeliner i ten pędzelek powinien ułatwić sprawę;)
Muszę go poużywać i wtedy pojawi się pełna recenzja;)
Kusi Was ten eyeliner czy macie już swojego ulubieńca?
Buziaki
Basia


sobota, 16 marca 2013

Pomadka "Idealny pocałunek" Avon - Fiolet nie musi być trupi;)

Dzień Dobry:)
Przepiękne dzisiaj słoneczko,otworzyłam oczy i tryskam energią,oby wiosna przyszła jak najszybciej.
Jakiś czas temu pokazywałam Wam moje nowe kolory pomadek z Avonu:)
Lubię ich pomadki,a kiedy zobaczyłam nową serię "Idealny Pocałunek" zapragnęłam je mieć.
Oczywiście zamawiałam sugerując się wzornikiem z katalogu.Z jednego koloru jestem bardzo zadowolona i go wręcz uwielbiam,drugi nie jest brzydki,ale myślałam,ze będzie matowy,a on jest z delikatnymi drobinkami,lekko perłowy blask zostawia,ale nie jest nachalny i nawet polubiłam go,zwłaszcza na co dzień do delikatnie przydymionych oczu w brązie;)

Pomadki mają porządne opakowanie,nie ma mowy o przypadkowym otwarciu.Gdy domykamy opakowanie słyszymy klik i już wiadomo,że możemy śmiało nosić je w torebce.Wyglądają bardzo ładnie moim zdaniem.
Regularna cena pomadek to 32 zł,nigdy bym ich za tyle nie kupiła,bo od tego mamy promocje i możemy kupić je w cenie ok 15-16zł

Po lewo to kolor Berry Smooch- wygląda na bardzo ciemny,ale na ustach prezentuje się inaczej,jest to matowy cudny odcień fioletu,z nuta różu fuksjowego i jagody,ten odcień zmienia się w zależności od światła,raz wydaej się zimniejszy,a w sztucznym oświetleniu i z lampą wychodzi taki ciepły róż.
Po prawo - Peach Peck - rozświetlająca delikatna brzoskwinia,odcień ten fajnie nada sie przy wąskich ustach,bo optycznie je powiększy
 Pomadki są bardzo bardzo kremowe,delikatne i pachną jak cukierki toffi,mniam!
A tutaj moja absolutna miłość,kolor BERRY SMOOCH jest dla mnie cudowny!
Piękny odcień prawda?I śmiało moge powiedzieć,że kupię ponownie!Konsystencja jest cudowna,bardzo ładnie wygląda na ustach nawet przesuszonych,nawilża je,jedyne zastrzeżenie to krótko sie utrzymuje,ale za ten kolor wybaczam i chętnie siegam po nią ponownie.Uwaga: kolor jest cudny,ale bez lusterka nie pomalujemy ust,wiadomo dlaczego;)

Tutaj z lampą i znacząco widać jak zmienił sie odcień;)
Peach Peck jest bardziej naturalnym kolorem,myślałam,że będzie to matowa jaśniutka brzoskwinia,a okazało się,że są drobinki.No nic,są delikatne,usta ładnie połyskują i nawet polubiłam ten odcień,zwłaszcza w dziennym makijażu.
Różnica jest taka,że ten kolor ma troszkę mniej kremową konsystencję,czasem podkreśla mi suche skórki i wchodzi w zagłębienia.Raczej nie kupię ponownie.

Nie utrzymują się bardzo długo,ale plusem jest nawilżenie ust,świetna kremowa konsysytencja (zwłaszcza pomadka Berry Smooch) i ogromny wybór kolorów.Można wbrać spośród 24 odcieni.Opakowanie nie jest tandetne,bardzo solidne,zamykamy pomadkę na klik i nic się nie ma prawa otworzyć.cena w promocji również przystępna.Ja bardzo je polubiłam i jakość pomadek jest bardzo na plus.

Jaki odcień Wam się podoba? Ja kocham Berry Smooch!Fiolet nie musi być trupim kolorem:)
Buziaki

Eyeliner w płynie Pierre Rene Super Stay - czy cieniutki i miękki pędzelek ułatwia namalowanie pięknej kreski?

Kocham kreski, bardzo lubię eyelinery żelowe i znów przez dobre recenzje kupiłam kolejny,ale o tym innym razem ;) Dzisiaj na odmianę będzie o płynnym eyelinerze Super Stay firmy Pierre Rene.

Co obiecuje producent?

Perfekcyjna kreska i wodoodporny makijaż gwarantowane przez Perfect Liner Super Stay Pierre Rene – najnowszą propozycję marki.
Aplikator w formie długiego pędzelka umożliwia wykonanie wyjątkowo cienkiej, finezyjnej kreski.
 Opakowanie eyelinera jest całkiem ok,możemy go sobie postawić.Bardzo fajnie leży w dłoni. 
  Pędzelek jest cieniutki,miękki i długi.Wydawałoby się,że namalujemy nim idealną kreskę.Myślałam,że praca z nim będzie łatwiejsza..Nie do końca...Przyznam,że taki miękki pędzelek nie przypasował mi i nie ułatwił namalowania kreski,choć wiem,że są osoby,które właśnie takie uwielbiają. Trochę denerwuje mnie to,że można sobie nim pobrudzić i skleić rzęsy.Kryje przyzwoicie pod warunkiem,że za pierwszym razem uda nam się namalować jedną linię,poprawiać nie radzę,bo niestety wtedy będzie się kruszył. 

 Kolor jest bardzo czarny, bardzo długo utrzymuje się na powiece,choć z biegiem czasu blaknie,ale minimalnie.Wodoodporny to on nie jest,ale nie rozmazuje się tak łatwo.Demakijaż natomiast nie stanowi problemu.Ogólnie jest to dobry produkt,dla osób,które lubią taką formę eyelinerów i miękkie,cieniutkie pędzelki. 
 Kreski robię już bardzo długo i myślałam,że z takim cieniutkim pędzelkiem pójdzie mi szybciej,ale muszę się troszkę pogimnastykować,aby było dokładnie,a i tak zawsze może być lepiej...No dobra nie narzekam  już:)

 Poniżej na zdjęciu możecie zobaczyć jak  prezentuje się na oku;)


 Dostępny w 5 odcieniach :
01. black  
02. gray
03. blue
04. green
05.brown
Cały asortyment można zobaczyć na stronie Pierre Rene
Cena ok 15zł
Poj. 5,5 ml

Lubicie płynne eyelinery?Ja pozostanę wierna żelowym/kremowym,ewentualnie w pisaku/kałamarzu;)

Pozdrawiam:)

Wspaniałego weekendu!
Basia:*

piątek, 15 marca 2013

Zajączek skacze, baranek beczy,zbliża się Wielkanoc ;)??

Witam Dziewczyny:)
Nie wiem jak Wy,ale ja uwielbiam oglądać takie cuda z masy solnej,zwłaszcza jeśli osoba,które je robi ma talent i wkłada w swoje prace wiele serca:)Podziwiam!
Bloga Szczypty Magii śledzę już od dłuższego czasu,zapraszam Was do innego świata,ja bardzo lubię tam zaglądać i dodam,że znam właścicielkę osobiście.Postanowiłyśmy zorganizować wspólne rozdanie,coś innego nie kosmetycznego,taka mała odmiana,myślę,że takie figurki z masy solnej będą ozdobą każdego domu w okresie Świąt Wielkanocnych:)Kinga przekazała mi dla Was kilka cudaków:)
Jedna osoba wygra cały zestaw;)

To jak?
Chcecie rozdanie ??? ;)W przyszłym tygodniu bym je zorganizowała,hmm?
Basia:*

środa, 13 marca 2013

Mała zapowiedź olejków i mój warkocz :)

Witam:)
Dzisiaj chciałam zapowiedzieć,że niedługo na blogu pojawi się recenzja dwóch olejów do włosów:)
Gdy olejuję włosy zazwyczaj zbieram je,dzielę i zaplatam w zwykłego warkocza.
W takim warkoczu chodzę też po domu,bo jest dla mnie bardzo wygodny,włosy mi nie lecą na twarz:)
Lubię swoje włosy w warkoczu,to chyba sentyment z dzieciństwa:)


Po lewo zdjęcie włosów bez lampy, po prawo z lampą 
Jak Wam się podoba mój warkocz :D?Nic odkrywczego,wiem;)

A niebawem poczytacie o Olejku Sesa egzotycznym oraz o olejku Heenara:) Ja już wiem,który bardziej lubię,a raczej który bardziej odpowiada moim włosom;)

Chciałam Was również poinformować,że Helfy rozdaje  9 zestawów kosmetyków naturalnych i orientalnych!
Do wygrania:
3 zestawy: Szampon + odżywka z wyciągiem z konopii Cannaderm
3 zestawy: Krem do cery normalnej i tłustej + Mydło z torfu Cannaderm
3 zestawy: Pasta cukrowa do depilacji + Dezodorant Ałun Royal Alepp

Szczegóły konkursu i regulamin na stronie http://www.helfy.pl/konkurs/rozdanie-kosmetykow
Sama chętnie wemę udział w rozdaniu,trzeba się spieszyć,bo konkurs trwa do niedzieli 17 marca:)

 

Buziaki
Basia