Hej Kobietki:)
Piątek 8-go marca był dla mnie zwyczajnym dniem...te same obowiązki co zawsze,żadnych planów,mąż do pracy,ja z dziećmi w domu...;)Jednak już wcześniej zaplanowałam,że w sobotę, dzień później, spotkam się z przyjaciółką Gosią:) Znamy się od 15 lat i przeszłyśmy razem bardzo wiele...
Różnie bywało w naszej przyjaźni,ale nadal spotykamy się z wielkim uśmiechem na twarzy,a rozmowom nie ma końca...
Przyznam,że u mnie ciężko jest bym sobie gdzieś wychodziła kiedy mam na to ochotę,nie zawsze jest to możliwe,ale tak sobie zaplanowałyśmy,że Dzień Kobiet uczcimy w babskim gronie.
Była super atmosfera,pyszne piwko z sokiem imbirowym,mniam Przy okazji dowiedziałam się,że w Tesco jest taki syrop korzenny i koniecznie musze go kupić;)Było też pieczywo czosnkowe i pizza:)
Był też prezent,który dostałam od Gosi:)Gosiu nie wiem czy to przeczytasz,ale jeszcze raz bardzo Ci dziękuję :*
Bardzo się wzruszyłam,bo takiego prezentu się nie spodziewałam...
Zobaczcie jaka szkatułka na biżuterię;)Jest piękna moim zdaniem i bardzo pojemna, oczywiście zawartość włożyłam do środka;)
Dostałam też bardzo pojemną kosmetyczkę,oj przyda się bardzo ;)Bardzo podoba mi się jej wzór i kolory:)
Dzień wcześniej był przysłowiowy tulipan :)
Od męża dostałam Azalię w doniczce,tylko śmiał się,bym jej nie ususzyła przypadkiem ;)Dostałam też kilka czekoladek,od synka za jego własne oszczędności,od brata i bratanków;)
Ja wiem,że kobiety powinny być traktowane tak samo przez cały rok,a nie tylko w tym dniu,ale jednak to bardzo miłe,że komuś się chciało przyjść i złożyć życzenia;)Nie mam nic przeciwko...;)
Co do obchodzenia Dnia Kobiet, ja mam zasadę, Walentynki spędzam z mężem,a Dzień Kobiet w babskim gronie;)Już nie mogę się doczekać kolejnego spotkania!
P.s Gosię poznałam w 1 klasie liceum i nasza znajomość trwa do dzisiaj,przyjaźnimy się 15 lat...Czy Wy z koleżankami z liceum utrzymujecie nadal kontakt?Czasem bywa to trudne,ale jak widać się da:)
Pozdrawiam
Basia
swietny sposob na spedzenie tego dnia...w babskim gronie:)szkatulka sliczna, na pewno sie przyda:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie:)
Z mężem czy chłopakiem jest super,ale jednak czasem potrzeba nam odrobiny swobody;)ja uwielbiam takie babskie spotkania:)Pozdrawiam również!
UsuńFajnie spędziłaś ten dzień :-)
OdpowiedzUsuńOj Fajnie;)
UsuńGenialny ten organizer na biżuterię!;)
OdpowiedzUsuńjest bardzo pojemna :)
UsuńMam wrażenie, że te szkolne przyjaźnie są najtrwalsze. Może dlatego że najdłuższe?
OdpowiedzUsuńPiękna szkatułka, pasowałaby mi na toaletkę :D
Iwetto,z tego co zauważyłam,to pochodzi z Pepco:) jeżeli przyjaźń jest szczera,to przetrwa wszystko,ja mam nie tylko Gosię z liceum,ale także Agę,również z tej samej klasy i wszystkie trzy sie spotykamy,tyle,że wpływają na to też takie czynniki jak miejsce zamieszkania,Aga mieszka teraz daleko no i kontakt już mniejszy,ale wartość takiej przyjaźni nie zmienia się z tego faktu...Czy staż wpływa na przyjaźń? sądzę,że nie,tutaj niecałe 2 lata temu oznałam Olę,a czuję ,że znamy sie od zawsze i jest dla mnie równiez bardzo cenna;)
Usuńja utrzymuję kontakt jeszcze z jedną koleżanką z podstawówki i znamy się przeszło już 20 lat :) ja z każdego etapu edukacyjnego mam koleżanki bliższe i dalsze memu sercu :) i z podstawówki i z liceum i ze studiów :) ale trzeba dużo pracy i zaangażowania włożyć aby to wszystko przetrwało próbę czasu :)
OdpowiedzUsuńOj prawda,z przyjaźnią jak z kwiatem,trzeba podlewać i dbac,bo inaczej uschnie...ja niestety miałam wspaniałą przyjaciółkę z podstawówki,potem w szkole średniej nasze drogi pomału sie rozeszły,a mieszkamy tak blisko...teraz raz za czas się spotkamy,raz na rok ;)każdy ma swoje sprawy,ale jednak warto starać się by to co ważne przetrwało;)
Usuńbardzo ładna szkatułka :)
OdpowiedzUsuńTeż mam przyjaciółkę jeszcze z liceum:) takie przyjaźnie są najtrwalsze:)
OdpowiedzUsuńHelen,jesli dbamy o wzajemne relacje,to kazda przyjaźń przetrwa,pod warunkiem,ze tego chcemy i ufamy sobie ;)
UsuńSzkatułka jest śliczna :)
OdpowiedzUsuńzakochałam się w niej :)
UsuńPiękna ta szkatułka, Basiu.
OdpowiedzUsuńMoje licealne przyjaźnie niestety nie przetrwały próby czasu.
Cammie dziękuję;) czasem tak bywa...u mnie natomiast z czasów studiów znajomości nie przetrwały,przerwałam je na 2 roku i wszystko sie zakończyło...
Usuńpewnie, ze utrzymuję kontakt z przyjaciółkami z liceum. są ważną częścią mojego życia :)
OdpowiedzUsuńKingo to super;)
UsuńSzkatułka jest przepiękna. Aż oczy mi się zaświeciły, bo szukam czegoś podobnego właśnie w bialym kolorze:)
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor tulipanu :)
OdpowiedzUsuńPiękna szkatułka :)
OdpowiedzUsuńJa utrzymuję kontakt z najbliższymi osobami z technikum czy podstawówki, ale największymi moimi przyjaciółmi są mąż, którego znam od ponad 12 lat i przyjaciółka, znam ją od pieluszki - 19 lat razem :)
Wiesz co, Basiu? Nie wiem jak Ty to robisz, ale jak wchodzę na Twojego bloga, czytam wpis to jest mi jakoś tak miło i przyjemnie :-). Jesteś niesamowitą kobietą, mega ciepłą :-*
OdpowiedzUsuńCieszę się, że utrzymujesz kontakt z przyjaciółką, w obecnych czasach rzadko się to zdarza. Ja staram się pielęgnować moje najbliższe znajomości, ale nigdy nie wiem co będzie kiedyś...
ta kosmetyczka jest prześliczna i właśnie przypomniało mi się że muszę sobie sprawić kosmetyczkę, bo już niedługo kilka wyjazdów a ja nie mam kosmetyczki ..
OdpowiedzUsuńPiękne prezenty dostałaś. Mówi się, że przyjaźnie z liceum i ze studiów są najtrwalsze. To czas kiedy dojrzewamy i wspólnie poszukujemy swojego sensu życia, co bardzo zbliża.
OdpowiedzUsuń15 lat! Kawał czasu :) Licealnych znajomości nie utrzymuję ale za to mam kilkoro przyjaciół ze studiów, a ostatnio spotkałam sie po latach z koleżanką z dzieciństwa - taką z którą znam się dosłownie od urodzenia ;)
OdpowiedzUsuńprawdę powiedziawszy moją jedyną i prawdziwą przyjaciółką jest mama ;)
OdpowiedzUsuńbardzo fajna ta szkatułka, pomieści wiele bibelotów ;)
Piękne są te szkolne przyjaźnie :) ..i ja mam taką przyjaciółkę, poznałyśmy się kiedy obie miałyśmy po 6 lat :)
OdpowiedzUsuńświetnie spędzony czas :) Ja wyprowadziłam się 7 lat z mojego rodzinnego miasta i tam właśnie została moja szkolna przyjaciółka. Tutaj gdzie obecnie mieszkam poznałam nowych ludzi, nowe przyjaźnie, ale jak tylko jadę w rodzinne strony to się spotykam z...już raczej koleżanką. W moi m przypadku przyjażń przerodziła się w koleżeństwo ze względu na moją przeprowadzkę. Odkąd sie przeprowadziłam w rodzinnym domu jestem trzy razy w roku i sądzę, że właśnie przez to straciłam kontakt i releacje z osobą, której kiedyś powierzałam swoje tajemnice. Żałuję, że tak się potoczyło, ale czasu nie cofnę.
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi sie taki sposob swietowania w babskim gronie tego dnia - super pomysl !!! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńps piekne prezenciki - szkatuleczka cudna !!!
Też mam tę kosmetyczkę z Rossmana, wszystko mi się w niej mieści i jestem z niej bardzo zadowolona:) śliczny tulipanik ;)
OdpowiedzUsuńNie mam już kontaktu z żadną dziewczyną z liceum... Nadal gimnazjalna koleżanka się przewija co jakiś czas :) Jednak po zakończeniu liceum straciłam kontakt z przyjaciółką...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że moje licealne znajomości też przetrwają :)) też uważam, że dzień kobiet to miłe święto :)
OdpowiedzUsuńMiałaś bardzo miły dzień kobiet :)
OdpowiedzUsuńJa swój dzień kobiet również spędziłam z moją Przyjaciółką (właśnie z liceum!) wybrałyśmy się na pyszną kawkę i ciacho, a potem do kina, było super! Czas z nią spędzony jest nieoceniony, zawsze śmiejemy się jak głupie, rozumiemy się bez słów, jest dla mnie jak siostra. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dodaję do obserwowanych!
P.S. Mam taką samą szkatułkę, jest prześliczna!