piątek, 8 lipca 2011

Samoopalacz a przyspieszacz opalania- co je różni?

SAMOOPALACZE

Zawierają związki wykazujące zdolność wiązania się chemicznego lub fizycznego z peptydami warstwy rogowej naskórka.  
 To, że nasza skóra ciemnieje pod wpływem samoopalacza,spowodowane jest przebiegiem zupełnie innych reakcji , niż kiedy wystawiamy skórę na działanie promieni UV. Działanie promieni słonecznych powoduje bowiem wydzielanie się ciemnego pigmentu – melaniny( proces melanogenezy)czyli zwiększonego wytwarzania barwnika w skórze. Samoopalacz zaś pozwala uzyskać przyciemnienie skóry dzięki substancjom chemicznym, zawartym w jego składzie bez udziału promieni UV. 

 WŁAŚCIWOŚCI SAMOOPALACZY


  • barwienie rozpoczyna się po 3–5 godzin od nałożenia preparatu

  • opalenizna znika po 3–7 dniach, wraz ze złuszczaniem naskórka

  • do wywołania zabarwienia nie jest potrzebne wystawienie skóry na słońce

  • substancje stosowane do barwienia nie mogą podrażniać skóry

  • preparaty muszą być trwałe i łatwe w zastosowaniu

  • nie przyspieszają procesów starzenia się skóry

Tradycyjne samoopalacze dają skórze opaleniznę po dwóch-trzech godzinach, najnowsze - już po godzinie.





NAJCZĘŚCIEJ STOSOWANE ZWIĄZKI BARWIĄCE W SAMOOPALACZACH TO:


1,3–dihydroksyaceton( DHA) substancja barwiąca skórę. Powoduje zabarwienie skóry na skutek reakcji z aminokwasami zawartymi w naskórku. W jej wyniku tworzą się barwne nierozpuszczalne w wodzie pigmenty. Reakcja przebiega z wydzieleniem charakterystycznego zapachu. Intensywność koloru zależy m.in. od zawartości DHA w kosmetykach oraz od grubości warstwy rogowej. Powrót skóry do jej własnego koloru zależy od szybkości złuszczania komórek górnej warstwy naskórka


Erytruloza - zaletą erytrulozy jest też dłuższa trwałość zabarwienia skóry. Aby przyspieszyć uzyskanie zabarwienia, stosuje się ją w połączeniu z DHA.Erytruloza ma postać syropowatej cieczy, a do brązowienia skóry stosowana jest w postaci 2-10% roztworów


Juglon -   występuje w liściach i łupinach orzecha włoskiego, barwienie skóry i włosów na brązowo,stosowany w postaci ekstraktu
Orzech włoski Działanie:przeciwbakteryjne ,przeciwgrzybicze ,ściągające ,barwiące ,promieniochronne (UVB)

 Lawson  -  żółty barwnik roślinny ,występuje w liściach lawsonii bezbronnej  ,barwienie skóry i włosów na kolor czerwonobrązowy  ,stosowany w postaci ekstraktu oraz sproszkowanych liści
  • Lawsonia bezbronna Działanie:barwiące ,promieniochronne (UVB)

Balsamy brązujące  

 Zawierają ekstrakty roślinne np.wyciąg z orzecha włoskiego, wyciąg z korzenia marchwi Beta -karoten, w takich  balsamach jest wiele mniej związków chemicznych jak np.DHA, albo nie ma go wcale,zabarwienie skóry pojawia się dopiero po 24 h, ale jest to też pewną zaletą,ponieważ wolniejsze wnikanie w warstwę rogową naskórka, pomaga uniknąć nieprzyjemnych plam i nierówności.Specyficzny zapach jest mniej wyczuwalny. 

 
 Patrząc wstecz na rynku były tylko samoopalacze w kremie. Aktualnie możemy spotkać je w formie żelu, piance lub sprayu, co pozwala łatwiej dobrać je do rodzaju naszej skóry. Do suchej sprawdzi się samoopalacz w postaci gęstego kremu, który natłuści i nawilży. Natomiast skóra skłonna do przetłuszczania będzie lepiej tolerowała samoopalacz w żelu, sprayu lub piance nie pozostawiający uczucia lepkości i tłustości.

 Nowe samoopalacze coraz bardziej przypominają dobre preparaty pielęgnacyjne. Prawie wszystkie mają filtry przeciwsłoneczne, składniki nawilżające, odżywcze i ochronne. W ich składzie znajdziemy antyutleniacze (w postaci witamin E i C) oraz kwasy owocowe, które wygładzają skórę i sprawiają, że opalenizna jest równomierna na całym ciele.
  • INNE SUROWCE NATURALNE WYSTĘPUJĄCE W SAMOOPALACZACH

Masło kakaowe

Masło Shea 

Olej macadamia 

B–karoten  



B–karoten   ( prowitamina A) to żółty barwnik roślinny należy do karotenoidów
stosowany doustnie gromadzi się w naskórku i nadaje skórze lekko brązowo–pomarańczowy odcień 

przyspiesza metabolizm komórkowy i odnowę naskórka.

Jest ochroną przed wolnymi rodnikami, które w dużej ilości powstają w skórze pod wpływem promieniowania UV . 




SUROWCE ZAWIERAJĄCE KAROTENOIDY

Rokitnik

Korzeń marchwi

Nagietek

Samoopalacze bardzo rzadko wywołują alergię. 

NATOMIAST PREPARATY PRZYŚPIESZAJĄCE OPALANIE tzw. PRZYSPIESZACZE  OPALANIA,AKTYWUJĄ PROCES WYTWARZANIA MELANINY W SKÓRZE


- substancje pozwalające w pewnym zakresie „sterować” procesem wytwarzania barwnika w skórze

-związki przyśpieszające wytwarzanie melaniny

-związki przyśpieszające wywołanie opalenizny 


AKTYWNE ZWIĄZKI W PREPARATACH PRZYŚPIESZAJĄCYCH OPALANIE TO:


– tyrozyna i jej pochodne - tyrozyna aktywuje proces wytwarzania w skórze barwnika melaniny.

 Efektem stosowania takiego przyspieszacza jest szybsze przyciemnienie skóry, bez potrzeby długiego przebywania na słońcu


STOSOWANIE PREPARATÓW PRZYŚPIESZAJĄCYCH OPALANIE:


Konieczne jest wystawienie skóry na działanie promieni słonecznych (opalenizna pojawia się po 3 dniach)

Nie potrzeba precyzyjnie nakładać preparatu (nie grozi powstanie smug, zacieków, poplamienie rąk)

Same nie chronią przed promieniowaniem słonecznym, KONIECZNIE należy stosować je łącznie z kremami z filtrem.

Mogą powodować alergie. 

Macie jakieś ulubione sprawdzone balsamy brązujące lub samoopalacze? Chętnie poczytam:Ja jakoś nie mam cierpliwości do samoopalaczy, wole balsam brązujący:-)
Całuski!
Basia 


           

13 komentarzy:

  1. Basiu, świetny post, idealny na letnie odkrywanie ciała :)

    Moja historia z opalaniem z tubki zaczęła się parę lat temu, gdy kupiłam pierwszy balsam brązujący - Ziaję Sopot. Dawał on pomarańczowy odcień - efekt: Miss Marchewka ;)))
    Potem był Johnsson - dobry odcień, ale schodził płatami - efekt: Miss Żyrafka ;)
    Potem był Dove, w sumie nie mam do niego zarzutu, ale znalazłam tańszy i tak samo świetny - Lirene Arabica. Odcień śliczny (słyszałam, że do ciemnej karnacji szybciej łapie i daje ładniejszy odcień), nie śmierdzi jak powyższe, schodzi równomiernie. Jedyny minus, że jako to balsam - daje słaby efekt, trzeba ze dwa razy sięposmarować, by mieć piękna, głęboką opaleniznę.
    Dlatego mój ostatni zakup - pianka Daxa - suuuper :))) Nie śmierdzi (wręcz pachnie lilią :))), nie okleja ciała jak balsam, wchłania się po 5 min. Jedna butelka starczyła mi na 5 razy (smarowałam całe ciało). Schodzi równomiernie, nie mam też po niej nieestetycznych zacieków. Niedługo napiszę recenzję tej pianki, bo jest warta zachodu :))

    Pozdrawiam cieplutko :*

    OdpowiedzUsuń
  2. polecam Xen tan ! jest swietny !
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. ja niczego do opalania nie używam. Zawsze w basenie mnie opala

    OdpowiedzUsuń
  4. polecam Ci jednak Samoopalacz dax cosmetics. najlepszy kosmetyk jaki miałam jeśli chodzi o kolor jaki daje na skórze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Idalio dziekuje za fantastyczny wpis, ale się uśmiałam z tą żyrafką i marchewką:D

    Muszę rozglądanąć się za tym Daxem;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny post :) Ja opalam się w sposób naturalny ;)

    Obserwuję i liczę na to samo z Twojej strony ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. ja też polecam Lirene Body Arabica :) dla bladziocha polecam jednak Caffe Latte, a nie Mocha, bo podobno przy bardzo jasnej skórze Mocha może zrobić pomarańczkę. ja jestem z niego bardzo zadowolona, mimo że nie daje mi mocnej opalenizny, ale jest widoczna, bo zwykle w czerwcu byłam najbardziej biała. a jego zapach jest przepiękny! Dax'a jeszcze nigdzie nie widziałam, ale jestem ciekawa Rossmannowskiego Sun Ozon, kosztuje ok 7 zł, więc tanio a jedna z dziewczyn bardzo go chwaliła. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie używam samoopalaczy ani balsamów brązujących :)
    ale w tym roku zdecydowałam się na zakup przyspieszacza opalania w eveline :)

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo ciekawy post :)

    ja zazwyczaj używam balsamów brązujących (nie ma zacieków...), a 3 moje ulubione to: Garnier, Dove summer glow i Eveline brązująco-antycellulitowy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Boję się samoopalaczy, kilka razy próbowałam i zawsze skończyło się pięknymi plamami ;) czasami używam przyspieszaczy opalania, ale i tak nie pomagają-moja skóra nie chce się opalać ;) Świetny post Basiu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. simply_a_woman zaciekawiłaś mnie tym z Eveline:-)
    Olu, ja mam samoopalacz w piance ST.MORIZ nadaje fajny kolor ale aplikacja to jakaś tragedia.Nie mam takiej specjalnej rekawicy,ale niedługo się opalę, nad morzem;-):*

    OdpowiedzUsuń
  12. Basiu, cieszę się, że wywołałam uśmiech, ale taka prawdą ;))) a Daxa - przynajmniej w moim mieście - to jak na lekarstwo... jak się pojawi to zaraz go łapię i do kasy :PPP

    OdpowiedzUsuń
  13. moje ulubione samoopalacze to Sally Hansen Airbrush Sun i Nivea Sun Touch. Lubię ję za to, że wystarczy popsikać z niewielkiej odległości... chwilkę potem hojnie nakładam nawilżający balsam i wcieram. Ja znowuż nie mam cierpliwości do balsamów brązujących, bo trzeba się maziać i maziać a efekty marne... A przyspieszacz opalania mam z Sorayi - naprawdę działa :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Wam za każdy komentarz,sprawia mi to wielką radość i daje znak,że czytacie moje posty:-)
Proszę nie zostawiaj linków do swojego bloga i reklam,bo Twój komentarz wyląduje w spamie!