Mam sporo przygotowań w związku z tym,że jutro idziemy na wesele do córki mojej kuzynki,ale chciałam się z Wami podzielić tym co zaobserwowałam po moim pierwszym, tak ostatnio słynnym laminowaniu włosów żelatyną.
Pierwszy raz o tej metodzie przeczytałam u naszej Anwen,w związku z czym odsyłam Was do posta,który przekonał mnie do zastosowania tej metody KLIK
Przyznam szczerze,że ostrożnie podchodzę do tego typu wynalazków,ale moja ciekawość tym razem wzięła górę.
Nie jestem specjalistką w tym temacie,przyznam,że ciężko mi nawet ocenić porowatość moich włosów.Zrobiłam testy i wyszło na to,że jest niska,ale nie jestem przekonana co do tego,niby nie mam zniszczonych włosów,ale puszą się,czasem odstają,są niesforne,sama już nie wiem co z tą porowatością,chyba też jest różna w różnych miejscach.Jeżeli mogłybyście mi pomóc,jak najlepiej ocenić porowatość,to będę bardzo wdzięczna.
Wracając do laminowamia.Jest kilka sposobów.Ja opierałam się głównie na przepisie Anwen,ale troszkę zmodyfikowałam go, przeczytałam też gdzieś opcję,że można po nałożeniu podgrzać włosy suszarką.I stwierdziłam,że zaryzykuję.
Mój sposób na moją długość włosów:
2,5 łyżki żelatyny
pół szklanki gorącej wody
1 łyżka maski TOŁPA
Do miseczki gumowej odlałam pół szklanki wrzącej wody,natychmiast wsypałam żelatynę i energicznie mieszałam,aż do rozpuszczenia się żelatyny.Odstawiłam,aby nasza mieszanka sobie stygła,umyłam włosy ziołowym szamponem Garnier.Gdy baza troszkę przestygła,dodałam łyżkę maski regeneracyjnej z Tołpy i ponownie mieszałam.Na umyte włosy odrazu nałożyłam mieszankę.Włosy natychmiast stały się śliskie i bardzo bardzo wygładzone.Zawinęłam je w ręcznik na chwilę,potem ręcznik zdjęłam i podsuszyłam włosy suszarką(ciepłym powietrzem)tak chwilkę ok 2-3 minut.Troszkę przestraszyłam się,bo włosy stały się twarde i tak zeschnięte,ze przeżyłam lekki szok,nastała chwila obawy...ale tkwiłam w tym już po uszy,więc nałożyłam czepek,ręcznik i tak sobie leżałam z pół godzinki.Po tym czasie przyszła pora spłukać włosy.Wybrałam pierwsze ciepły strumień wody,trwało to trochę,bo trzeba bardzo obficie spłukać włosy,pod koniec spłukiwałam już chłodną wodą,włosy robiły się coraz gładsze,lekko sztywne i już był zauważalny efekt błyszczenia.
Laminowanie robiłam późnym wieczorem,bo tylko wtedy mam chwilę spokoju dla siebie.W pierwszej chwili zaskoczyła mnie łatwość rozczesania włosów,wręcz idealnie,parę ruchów i włosy rozczesane.na pierwszy rzut oka były bardzo gładkie,ciekawa byłam jaki efekt powstanie kiedy włosy wyschną.Ogólnie moje włosy są grube i bardzo długo schną,nie mogąc doczekać się efektów wysuszyłam włosy chłodnym nawiewem,zawsze lepiej wyglądają jak je suszę niż jak same schną...I zawsze na drugi dzień po umyciu wyglądają o wiele lepiej,nie sterczą...I co się okazało?
Jakie efekty uzyskałam?
-włosy świetnie się rozczesywały
-włosy są wygładzone,ale nie całkiem( końce,które mam cieniowane lekko się wywijały)
-zdecydowanie bardziej śliskie
-błyszczą mocniej niż zazwyczaj
-sprężyste,niby lekko sztywne,ale miłe w dotyku
-nie plątają się
-zdecydowanie lepiej wyglądają,zdrowiej
- na następny dzień deszcz je zmoczył,a one nie napuszyły się,podeschły i dalej trwały w swym stanie
A teraz kilka zdjęć:
Tak wyglądają moje włosy po naturalnym wyschnięciu
Przed:
A tak P laminowaniu
Jeszcze jedna ważna sprawa.
Zaraz po umyciu włosów wieczorem i wysuszeniu ich byłam zadowolona z efektów,ale nie do tego stopnia by powiedzieć WOW.Owszem zauważalna jest różnica i w dotyku i w wyglądzie włosów,myślałam,że to będzie ocena końcowa ale......
przełom nastąpił rano,kiedy obudziłam się,a włosy doszły same do siebie...rozczesałam je i
zobaczcie jak wyglądały rano,jest różnica,prawda?
O wiele ,wiele bardziej byłam zadowolona i zachwycona włosami,kiedy zobaczyłam je rano,po wieczornym umyciu i zalaminowaniu.
Jestem zachwycona efektem,to chyba widać,nie mam prostych włosów,ale za taka kondycję i ich połysk będę powracać do laminowania żelatynką,zwłaszcza dzień przed wielkim wyjściem,wtedy będę pewna,że włosy będą wyglądały super na drugi dzień.
Dzisiaj znów myłam włosy,efekty się utrzymują,podobne wrażenia,ale jednak nie to co za pierwszym razem.
Ja jestem bardzo zadowolona,troszkę ryzykowałam,ale udało mi się uzyskać efekt.Raz za czas będę korzystać ze swojego sposobu,może następnym razem potrzymam 45 min.
A jak jest u Was?Wiem,że wiele osób już próbowało laminowania,ja dopiero teraz się skusiłam i dzielę się swoimi spostrzeżeniami.
A co Wy sądzicie o laminowaniu?Skusicie się?
No i jak oceniacie efekt,który udało mi się uzyskać:-)??
Na koniec maska,której używałam...dopiero ją kupiłam,więc za wiele nie powiem,ale podoba mi się;-)
Dziękuję za dobrnięcie do końca posta:-) A teraz idę prasować koszulę mężowi;-)
Buziaki
Wow! Włosy wyglądają świetnie na drugi dzień! :)
OdpowiedzUsuńświetny efekt, pięknie Twoje włosy wyglądają po zabiegu!
OdpowiedzUsuńWOW!
OdpowiedzUsuńW ogóle masz przepiękne włosy! I jakie długie! Zazdroszczę ^^
Włosy wyglądają pięknie :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście WOOOOW Piękny efekt!! :)) Cieszę się, ze jednak się zdecydowałaś :* Nie wiedziałam, że Twoje włosy są już tak długie, naprawdę robią wrażenie :)
OdpowiedzUsuńEfekt rewelacyjny! U mnie przy kręconych włosach laminowanie się nie sprawdziło i dorobiłam się łupieżu:/
OdpowiedzUsuńEfekt naprawdę niesamowity... Chyba i ja przekonam się do spróbowania żelatyny.
OdpowiedzUsuńEfekt rano to juz nawet nie "WOW", ale MEGA SUPER HIPER WOW! Masz cudowne włosy!
OdpowiedzUsuńPiękne włosy! U mnie też dziś pojawi się post na ten temat;)
OdpowiedzUsuńWidzę że świetne efekty daje laminowanie, więc chyba sama się skuszę:)
OdpowiedzUsuńPiękne włoski;)
efekt super :P chyba się skusiłam, może spróbuję tego dzisiaj:P
OdpowiedzUsuńŁadne gęste włosy:)
OdpowiedzUsuńmiałam tą maskę, jak dla mnie jest super :) laminowanie stosuję od jakiegoś czasu raz na 2 tygodnie i też mi się podoba efekt :)
OdpowiedzUsuńjeszcze raz to napisze - Basiu masz przepiękne włosy!
OdpowiedzUsuńwow!rzeczywiscie jest efekt!1ja tez sie skusze na to laminowanie wlosow, tylko czy ta maska co ty uzyłas musi byc konecznie?czy tez mozna uzyc dowolnej?
OdpowiedzUsuńdlatego sie denerwuje jak dziewczyny opisują efekty laminowania po paru godzinach od zmycia. Piękno zabiegu wychodzi dopiero na drugi dzień =)
OdpowiedzUsuńWłosy na drugi dzień po laminowaniu wyglądają nieziemsko!
OdpowiedzUsuńaż musze tego spróbować w koncu! :D
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam, że masz takie długie włosy :)
OdpowiedzUsuńJeśli chcesz określić porowatość swoich włosów, to wykorzystaj do tego oleje. Nałóż na nie olej słonecznikowy, przyjrzyj się efektom (możesz zrobić zdjęcie;)). Kiedy indziej nałóż na włosy olej kokosowy (jeśli masz, bo bez sensu, żebyś kupowała go tylko po to, żeby ocenić porowatość;). Zobacz, który z nich daje lepszy efekt. Włosy wysoko porowate wolą olej słonecznikowy. Nisko porowate preferują kokosowy. Długo nie mogłam określić swojej porowatości. Dopiero użycie tych dwóch olejów mi pomogło. Kokosowy pożyczyłam od przyjaciółki, bo po notce Kokosowej Panny domyślałam się, że ten olej okaże się u mnie zbędny, ale chciałam to jednak sprawdzić:)
OdpowiedzUsuńMasz piękne włosy! Ja nie mogę się jakoś jeszcze odważyć na laminowanie, ale kto wie ... W skrzynce czeka na Ciebie mail, a w moim dzisiejszym wpisie mała niespodzianka dla Ciebie, zajrzyj :).
OdpowiedzUsuńZgadza się, na drugi dzień efekt na Twoich włosach był niesamowity! :)
OdpowiedzUsuńNiezły efekt, zwłaszcza na drugi dzień:)nie próbowałam jeszcze laminować włosów ale muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńPiękne włosy !! widać, że laminowanie pasuje Twoim włosom :) a efekt z rana jest ekstra :)
OdpowiedzUsuńo kurczę, fajnie! ja jeszcze nie próbowałam laminowania, chociaż na blogach roi się od notek na ten temat, kuszące. :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładne efekty miałaś u mnie były średnie :(
OdpowiedzUsuńMasz przepiękne włosy Basiu :)!
OdpowiedzUsuńśliczne włosy i bardzo fajny efekt mnie jakoś laminowanie nie zachwyciło.
OdpowiedzUsuńwłosy wyglądają bosko - ja jak na razie odstawiłam laminowanie na później trochę lenistwa :)
OdpowiedzUsuńPięknie... niestety ja już nie mogę korzystać z tego zabiegu :D
OdpowiedzUsuńsuper efekt;)
OdpowiedzUsuńMasz piekny kolor wlosow:) ja sie do tego laminowania i tak nie umiem przekonac:P
OdpowiedzUsuńNo faktycznie na Twoich włosach efekt widać bardzo wyraźnie.
OdpowiedzUsuńPięknie lśnią.
ja uzależniłam się od laminowania, moje włosy bardzo to lubią ;D twoje jak widac również ;)
OdpowiedzUsuńskusilam sie na to laminowanie skoro tak glosno o tym i u mnie efekty byly zadne:/ jakos na moje wlosy to nie dziala niestety...ale u ciebie efekt bardzo ladny Basiu:)
OdpowiedzUsuńOtagowałam Cie!Zapraszam!
OdpowiedzUsuńhttp://www.agnesss25.blogspot.com/2012/09/tag-moje-blogowe-sekrety.html
Pierwsze słyszę o takiej metodzie :) Zdjęcie jednak przekonuje mnie do podjęcia ryzyka :) U mnie konkurs z biżuterią EJF ! :)
OdpowiedzUsuńWow, jak pięknie! ciekawe czy na moich wlosach by to wyszlo.. ;)
OdpowiedzUsuńBaś, masz śliczne włosy. Chciałabym mieć taką bujną fryzurę. Przez ciebie właściwie też postanowiłam spróbować laminowania. :P Wyszło fajnie, ale to jeszcze nie taki efekt wow. Postaram się je jeszcze dopracować. Narazie zaczynam olejowania na nowo więc po nim spróbuję.
OdpowiedzUsuńWow! Świetne efekty dało Ci laminowania :)
OdpowiedzUsuńWow! Rano prawdziwe wow! Ja też jestem zadowolona z laminowania, ale chyba nie dało mi to takiego wspaniałego poranka :-)
OdpowiedzUsuńU mnie laminowanie się nie sprawdza, a może miałam zbyt duże oczekiwania co do tego zabiegu... Sama nie wiem, bo włosy niby odrobinę lepiej wyglądają, ale liczyłam na lepszy efekt, który zwali mnie z nóg ;)
OdpowiedzUsuń:) moje włosy są przetlenione i suche jak pieprz !....więc postanowiłam sporządzić miksturkę z żelatyny wody i odżywki, którą akurat mam :)....i co ?????????????????....udało się !!!!...od dziś moje włosy będą karmione żelatynką....u mnie specyfik zadziałał rewelacyjnie :)....dziękuję wynalazcy za to. że nie muszę być oszukiwana przez sprytnych fryzjerów....i przed wydawaniem strasznych sum na pielęgnację włosów .
OdpowiedzUsuńja właśnie laminuję włosy po raz drugi. z pierwszego efektu jestem bardzo zadowolona. Racja że nie można robić tego przy każdym myciu. u mnie efekt laminowania utrzymywał się do ok 4-5 myć. Całkiem inne włosy, jak dla mnie super :)) Polecam każdemu spróbować, tylko za pierwszym razem dajcie sobie trochę więcej czasu ;) jakby poszło coś nie tak żeby włosy doprowadzić do stanu używalności :)
OdpowiedzUsuńświetnie wyglądają Twoje włosy, ja własnie dzis pierwszy raz bede laminowac i mam nadzieje, ze efekty beda podobne do Twoich ;)
OdpowiedzUsuńJa nie jestm zadowolona z efektu moze dlatego ze moje wlosy jest bardzo ciezmko wyprostowac prostownicą. Żelatyna również sie nie sprawdziła. Jestem jednak zadowolona z połysku w dotyku też są inne ale jeśli chodzi i to czy są bardziej proste to niestety NIE.
OdpowiedzUsuń