Maska wyprodukowana we Włoszech dla TOTO Hair Company
Tutto Per Te Crema Latte - maska,dzięki zawartości mlecznych protein dostarcza wspaniałego nawilżenia wszystkim rodzajom włosów, pozostawia je miękkie, odżywione i delikatne. Doskonały dla zregenerowania włosów osłabionych przez rozjaśnianie, farbowanie oraz trwałą ondulację.
Poj 1000ml (1 l)
Cena 17 zł w promocji
Zapach maski jest poprostu cudowny, waniliowo-mleczny,uwielbiam go i zaznaczam,że ten zapach uzależnia:D Konsystencja maski jest budyniowa. Kosmetyk ma tylko 12 miesięcy ważności od otwarcia, a pojemność jest ogromna,dlatego tylko osoby z dłuższymi włosami są w stanie ją zużyć.Jest bardzo wydajna, nie trzeba jej nakładać dużo, w przeciwnym razie będzie obciążać włosy.Przy takim dużym opakowaniu,może warto kupić maskę z przyjaciółką,albo z mamą na połowę;-)Maska ta nada się do włosów bardzo zniszczonych, wymagających regeneracji i odbudowy, bo działanie maski jest rewelacyjne.Ta maska ratowała moje włosy,kiedy były bardzo przesuszone i zniszczone,totalne siano,a po jej użyciu wracały do formy, były niesamowicie miękkie,nawilżone i wygładzone,takie zdyscyplinowane.Kocham tą maskę,za to,że pomogła moim włosom w najtrudniejszych dla nich chwilach.Obecnie moje włosy nie wymagają aż takiej kuracji,ale gdyby była w mniejszym opakowaniu,to chętnie ją kupię.
Nie zawiera parabenów,ale silikony tak( łatwo rozpuszczalne w wodzie)Moje włosy nie sprzeciwiały się.
Doczytałam,że jednak jest 250ml opakowanie[klik]
Ocena 5/5
Lubicie maski mleczne?
!!!Przypominam o trwającym charytatywnym rozdaniu dla Natalki,jeśli możesz, weź udział w akcji,do wygrania 10 fantastycznych zestawów nagród!!!
Lubię takie maseczki. Zwykle mają śliczny zapach i super kremową konsystencję. Szkoda tylko, że w składzie znajdują się silikony, ale raz na jakiś czas można użyć bez obaw o przeciążenie włosów. Buziaki!
OdpowiedzUsuńniecierpku te silikony tutaj nie są takie straszne,łatwo rozpuszczalne w wodzie,są włosy, którym silikony nie przeszkadzaja,a wręcz lubią je,dlatego zaznaczyłam,że maska typowo do włosów bardzo suchych i zniszczonych:-)A do działania nie mam zastrzeżeń:-):*
OdpowiedzUsuńja bardzo lubię mleczne maski :)
OdpowiedzUsuń17zł za litr maski? :O szok :)
OdpowiedzUsuńMi zapach tych kremów z Bielendy przypomina kosmetyki do opalania, nie wiem czemu :D
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym produktem, muszę go polecić mamie :)
OdpowiedzUsuńWiele dobrego słyszałam o maskach z proteinami mlecznymi, muszę w którąś chyba zainwestować :)
OdpowiedzUsuńA ile kosztuje przesyłka ?? Maska bardzo tania za taką pojemność :)
OdpowiedzUsuńzoila moja mama jej uzywała jako kurację po trwałej ondulacji i była bardzo zadowolona;-)
OdpowiedzUsuńblizniaczki09 z tego co doczytałam to ze sklepu ToTo hair paczki wysyłane są kurierem w cenie 15zł,powyżej 150zł wysyłka darmowa,więc myśle,że lepiej popytać w salonach fryzjerskich,napewno wyjdzie taniej:-)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie zapachy, mmm, a jeszcze bardziej uwielbiam maseczki do włosów :D szkoda, że nigdzie jej nie widziałam. Masz może porównanie z Kallosem mlecznym? :)
OdpowiedzUsuńkinga-make-up słyszałam o Kallosie,ale niestety nie mam porównania,choć w nazwie tak jakby to samo, a masz może skład dla porównania?
OdpowiedzUsuńPiękny zapach ma :)
OdpowiedzUsuńKocham ten zapach!<3
OdpowiedzUsuńz mlimi długimi włosami zuzyłabym ją szybciutko ;)
OdpowiedzUsuńmonico szybciutko to nie,za dużo nie ma co dawac,bo mogłaby obciązyć włosy;-)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię takie maski, kiedyś miałam maskę z Kallosa również mleczną- mają obłędne zapachy :)
OdpowiedzUsuńja duże maski kupuję z siostrą na pół :D łatwiej zużyć, lubię maski z proteinami mlecznymi, ostatnio polubiłam kompres Joanny, ciekawi mnie ta maska :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię takie mleczne maski :) Moją ulubioną od lat jest Kallos! Fakt, że zapach mają przepiękny :) Teraz akurat zrobiłam sobie przerwę od Crema Latte!
OdpowiedzUsuńMmmm jak pomyślę o tym zapachu... :D
OdpowiedzUsuńLubię mleczne maski, super recenzja :)
OdpowiedzUsuńKusicielka! Muszę ją mieć! :)
OdpowiedzUsuńKallosa spotkałam w sklepie dwie wersje, myślałam, że to to samo tylko w innych opakowaniach, ale patrząc na składy z wizażu są one różne:
OdpowiedzUsuń1.Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Methosulfate, Parfum, Phenoxyethanol, Methyldibromo Glutaronitrile, Hydroxypropyltrimonium Hydrolized Casein, Citric Acid, Hydrolized Milk Protein, Methylchloroisothiazolinone, Sodium Cocoyl Glutamate, Methylisothiazolinone
2.Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Dipalmytoylethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate, Parfum, Benzyl Alcohol, Citric Acid, PEG- 5 Cocomonium Methosulfate, Methylisothiazolinone, Hydrolized Milk Protein, Hydroxypropyltrimonium Hydrolized Casein, Sodium Cocoyl Glutamate, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride
Jak składowo wypada ta Twoja? Bo powoli się napalam...;)
O! Widzę to poważnego kandydata do zakochania się ;) Choćby za sam zapach! Ostatnio mam manię dbania o włosy więc rzucam się w wiele rozmaitych kosmetyków regeneracyjnych. Ta maska świetnie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńKingo skład jest na ostatnim zdjęciu w poście;-)
OdpowiedzUsuńPoczytałam o Kallosie i są to węgierskie kosmetyki, a ta jest wyprodukowana we Włoszech
Kasiu jeśli potrzebujesz dużej regeneracji,to polecam,można ja kupić w pojemności 250 ml,na stronie gdzie podałam,ale warto spytać w salonach fryzjerskich,a za zapach to ona powinna dostać Oskara;-)buziaki
jestem ciekawa działania tej odżywki
OdpowiedzUsuńza takie cudo tak niska cena :O Muszę ja mieć, poszukam w sklepach fryzjerskich.
OdpowiedzUsuń