Od producenta:
Błyszczyki BIKOR odznaczają się niezwykłymi właściwościami odżywczymi i pielęgnującymi. Dostępne są w czterech kolorach, w ciepłych i zimnych odcieniach, również w wersji perłowej – efekt lśniących ust oraz matowej – tzw. lateksowa formuła.
Błyszczyki charakteryzują się dużą przyczepnością do ust oraz łatwością rozprowadzania się. Bogaty skład olejów oraz składników kondycjonujących zapewnia pielęgnację delikatnej skóry warg. Emolienty nadają jej miękkości, gładkości oraz delikatnego połysku, bez efektu nadmiernego „klejenia się”. Zapewniają również znakomite nawilżenie, jednocześnie zapobiegając pękaniu warg. Witaminy A i E, w które wzbogacona jest formuła błyszczyków BIKOR, przeciwdziałają uszkadzaniu komórek, powstawaniu stanów zapalnych, zmiękczają oraz poprawiają koloryt skóry.
Kolor: ciepła pomarańcza z mnóstwem drobnych iskierek brokatu
Cena 60zł
Moje odczucia co do błyszczyka:
Błyszczyk jest bezzapachowy.Jego kolor to ładny ciepły pomarańcz z mnóstwem iskierek drobnego brokatu,bardzo modny w mijającym sezonie letnim.Błyszczyk ma niesamowitą pigmentację i jest dosyć gęsty.
Ma według mnie wygodny pędzelek, który pomaga w jego aplikacji na usta, a ta nie należy do najłatwiejszych, gdyż trzeba się przyłożyć,aby ładnie równomiernie rozłożyć go na ustach.Trzeba też usta nawilżyć przed nałożeniem, gdyż może podkreślać suche skórki i zbierać się w rowkach.
Błyszczyk bardzo dobrze przylega do ust, sprawia wrażenie, że wyglądają na pełniejsze, gdyż niesamowicie lśni, zwłaszcza w słońcu,drobinki nie są nachalne,gorzej widać je jak zjemy blyszczyk.
Niestety trochę się klei,przez to, że jest gęsty, ale z drugiej strony potrafi się bardzo długo utrzymywać na ustach, kiedy oczywiście nie zjemy go.Natomiast jeśli mamy go na ustach i spożywamy lub wypijemy cokolwiek,błyszczyk szybko znika,pozostawiając po sobie pełno złotych drobinek brokatu,które dość dlugo tkwią na naszych ustach.Nie nakładałam go dużo na usta,bo wyglądałoby to trochę tandetnie,a moje usta byłyby ogromne;-)Nie zauważyłam,aby wysuszał usta, ale nie nawilża jakoś szczególnie.
Błyszczyk bardzo dobrze przylega do ust, sprawia wrażenie, że wyglądają na pełniejsze, gdyż niesamowicie lśni, zwłaszcza w słońcu,drobinki nie są nachalne,gorzej widać je jak zjemy blyszczyk.
Niestety trochę się klei,przez to, że jest gęsty, ale z drugiej strony potrafi się bardzo długo utrzymywać na ustach, kiedy oczywiście nie zjemy go.Natomiast jeśli mamy go na ustach i spożywamy lub wypijemy cokolwiek,błyszczyk szybko znika,pozostawiając po sobie pełno złotych drobinek brokatu,które dość dlugo tkwią na naszych ustach.Nie nakładałam go dużo na usta,bo wyglądałoby to trochę tandetnie,a moje usta byłyby ogromne;-)Nie zauważyłam,aby wysuszał usta, ale nie nawilża jakoś szczególnie.
Podsumowując
Bardzo podoba mi się kolor i nawet te drobinki brokatu,bo efekt na ustach jest śliczny,ale cena błyszczyku jest dosyć wysoka, a nie spełnia on wszelkich moich oczekiwań.Na codzień daję go na usta dosłownie odrobinkę, na wieczór ,czy na sesje zdjęciowe będzie bardziej przydatny.Sądzę, że nie wydałabym tylu pieniążków na niego, gdyż wiem, że nie używałabym go systematycznie. Sprawdzi się on u osób lubiących gęste płynne blyszczyki z brokatem o dobrej pigmentacji, dające efekt powiększonych ust.
Bardzo podoba mi się kolor i nawet te drobinki brokatu,bo efekt na ustach jest śliczny,ale cena błyszczyku jest dosyć wysoka, a nie spełnia on wszelkich moich oczekiwań.Na codzień daję go na usta dosłownie odrobinkę, na wieczór ,czy na sesje zdjęciowe będzie bardziej przydatny.Sądzę, że nie wydałabym tylu pieniążków na niego, gdyż wiem, że nie używałabym go systematycznie. Sprawdzi się on u osób lubiących gęste płynne blyszczyki z brokatem o dobrej pigmentacji, dające efekt powiększonych ust.
Błyszczyk dostępny jest w 4 kolorach, które możecie zobaczyć TU
Dostępny na targach i w sklepie online TU
Dwa odcienie są brokatowe,a dwa w formule matowej – tzw. lateksowa formuła.
Dostępny na targach i w sklepie online TU
Dwa odcienie są brokatowe,a dwa w formule matowej – tzw. lateksowa formuła.
A tu efekt na ustach:
Glitter orange Nr. 04
A Wy macie swój ideał błyszczyku?Chętnie poczytam;-)
Z pozdrowieniami- Basia:*
Uwielbiam winylowe błyszczyki Rimmel oraz błyszczyk Sun Club Essence o smaku budyniu mmm :)))
OdpowiedzUsuńKolor błyszczyka Bikor nie mój, ale na Twoich ustach wygląda zjawiskowo, aż nie wierzyłam, że to ten sam, który widzę w opakowaniu!
Basiu, masz usta stworzone do reklam produktów do ust! Piękne :)
Idalio,bo on w opakowaniu jest taki rażacy,ale nie da się go wiele naozyc na usta,bo nie jest to zbyt przyjemne uczucie.Nałożony delikatnie i równomiernie właśnie tak wygląda,ale każdy ma też inny kolor naturalny ust.Na ustach Smieti, która go recenzowała, też wygląda zupełnie inaczej, niż na moich:D Dziękuje, że do mnie zajrzałaś:*i dziekuję za komplement co do ust:-))
OdpowiedzUsuńŚliczny błyszczyk, bardzo fajnie prezentuje się na Twoich ustach :)
OdpowiedzUsuńBłyszczyk wygląda cudownie i w buteleczce i na Twoich ustach. Ale niestety, nie jestem w stanie wydać 60zł na błyszczyk do ust. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:*
Chanel dziękuje
OdpowiedzUsuńIndependent Woman mam takie samo zdanie jak Ty,choc sa osoby,które i po ok 100zł płacą,np za błyszczyk Narsa,ja tam wolę błyszczyki tańsze;-)
bardzo ładny ;) super napigmentowany, ale cena kosmos!
OdpowiedzUsuńPięknie się błyszczy, choć osobiście nie lubię aż tak pomarańczowych błyszczyków. 60 zł za błyszczyk to bardzo dużo- wolę tańsze kosmetyki.
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda na Twoich ustach. :) Błyszczy się rewelacyjnie i nawet wsypana do niego tona drobinek prezentuje się całkiem nieźle. ;)
OdpowiedzUsuńChętnie przygarnęłabym ten błyszczyk, tylko w nieco innym odcieniu, np. 01 lub 02.
przepiękny odcień! cudownie wygląda na Twoich ustach :)
OdpowiedzUsuńoj nie moj kolorek, ale wygląda u ciebie bardzo ładnie
OdpowiedzUsuńoj nie lubię takich błyskotek..
OdpowiedzUsuńLubię błyszczyki w tych kolorach :) i ładnie wygląda na ustach.
OdpowiedzUsuńoo w końcu widzę 'normalne' i realistyczne zdjęcia ;d Ja lubię błyszczyki z essence: XXXL nudes, stay with me oraz vinyl max z rimmela ;)
OdpowiedzUsuńgeneralnie lubię błyszczyki i nie mam wobec nich zbyt wielu wymagań - lubię i te drobinkowe, i te bezdrobinkowe; kryjące i transparentne
OdpowiedzUsuńnie przeszkadza mi, jeśli błyszczyki są nieco klejące
jedna rzecz u mnie błyszczyki skreśla - jeśli wysuszają mi usta!
Ładnie Ci w tym odcieniu, Basiu. Trochę szokuje mnie cena, bo jak na błyszczyk to wręcz jak kradzież... Ale na ustach wygląda bardzo interesująco.
OdpowiedzUsuńładnie wygląda na ustach :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny, ale cena zbyt wysoka...
OdpowiedzUsuńJak ja ci tych ust zazdroszczę ;)