Przeglądając allegro natknęłam się na nowość od Sleeka,nie widziałam do tej pory czegoś takiego w ich ofercie.Są to pomadki do ust w płynie,takie farbki ,bardzo mocno napigmentowane, podobne do słynnych Lip Tar OCC.Występują w 11 kolorach.Zaletą ich jest pełne krycie oraz możliwość łączenia ich ze sobą,wtedy tworzymy sobie nowe odcienie pomadek,własne kompozycje.
Kolor Cloud 9- biały służy do rozjaśniania odcienia pomadki, a kolor Peekabloo- niebieski do przyciemniania.
Myślę, że jest to fajny kosmetyk dla wizażystek lub osób, które lubią eksperymentować i tworzyć.Będą się świetnie nadawać na sesje i wyjścia,bo podobno są bardzo trwałe.Przypuszczam, że jednak wcześniej trzeba będzie dobrze nawilżyć usta. No i nie zadowoloą osób,które lubią szybko umalować usta.Co o nich myślicie?na allegro ich cena to 27zł.Sama zastanawiam się nad kolorem Minx:-)
A tak wyglądają:-)
źródło: http://beaut.ie/blog/
Zapraszam do linku gdzie można zobaczyć swatche oraz jak wyglądają na ustach
http://www.sarahassansblog.com/2011/08/sleek-pout-paint-reviewswatches.html
Zapraszam do linku gdzie można zobaczyć swatche oraz jak wyglądają na ustach
http://www.sarahassansblog.com/2011/08/sleek-pout-paint-reviewswatches.html
Ktoś słyszał , albo ma doświadczenia z podobnymi kosmetykami?
Miłego weekendu Kochane:-)
o świetne to musi być, zdecydowanie :) najlepsze chyba : milkshake , lava , pinkini <3
OdpowiedzUsuńNaprawdę śliczne kolory :)
OdpowiedzUsuńciekawe, chociaż na razie raczej się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńTeż podoba mi się Minx. Ciekawa jestem efektu na ustach.
OdpowiedzUsuńMi się podoba kolor Lava, pomyślę nad nim! ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kolory :) Większość z nich, przygarnęłabym! :)
OdpowiedzUsuńCo prawda nie podobają mi się opakowania, ale sam kosmetyk jest interesujący. Ciekawe, jak to wygląda w rzeczywistości. :)
OdpowiedzUsuńWidziałam kilka recenzji tych farbek i wygląda na to że szykuje się prawdziwy hit! Mnie - jako że jestem osobą lubiącą raczej neutralne usta - najbardziej podobają się trzy względnie jasne odcienie :) Ale dla wizażystek cały ten zestaw najprawdopodobniej stanowiłby niesamowite ułatwienie w pracy :)
OdpowiedzUsuńFajne, już wcześniej czytałam o tym na tym blogu: http://solomag.se/killercolours/2011/08/sleek-makeup-pout-paints/
OdpowiedzUsuńNie mogę tylko znaleźć jej notki, gdzie tłumaczyła lub pokazywała jeszcze jak mieszają się kolory. Fajna sprawa.
czaję się na milkshake i port. chyba w końcu kupię ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam takich "specyfików" ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na nową notkę do mnie ;)
ale to musi piękn ie wyglądać na pełnych ustach<3 chciałabym tą ostrą fuksję:D
OdpowiedzUsuńnie miałam styczności, ale niebieski kolor musi być ciekawy! hehe ;)
OdpowiedzUsuńkolory są ładne i fajnie to wszystko wygląda, ale raczej się nie skuszę ;d
OdpowiedzUsuńJa widziałam je na stosiku sleek za 4,5 £
OdpowiedzUsuńAle nie widziałam wcześniej ich recenzji i sobie odpuściłam i teraz żałuję ;)
widziałam je u Katie's Beauty, pięknie pomieszała kolory!
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o czymś takim. Super gadżet! Ciekawe czy ta biała i niebieska farbka czynią takie cuda jak obiecuje producent ;)
OdpowiedzUsuńciekawe ciekawe, mi sie podoba ten peachykeen :) taka sama nazwa jak elf-owego rozu :)
OdpowiedzUsuńMnie podoba się Mauve Over. Jestem też strasznie ciekawa "farbek" do rozjaśniania i przyciemniania. :)
OdpowiedzUsuńjestem ich bardzo ciekawa, muszę sobie jakiś sprawić :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawie się ten kosmetyk prezentuje :) mnie podobają się prawie wszystkie odcienie ;) choć te najjaśniejsze chyba najbardziej
OdpowiedzUsuńWygladaja sympatycznie :D ciekawy pomysl z takimi produktami :)
OdpowiedzUsuńMnie strasznie kuszą bo uwielbiam mocne kolory na ustach:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZ tego co wiem, to pierwsza firma, która wypuściła takie kosmetyki to OCC (obsessive compulsive cosmetics) nazywają się Lip Tars :)
OdpowiedzUsuńKasiu ja też myślę, że zdecydowanie kosmetyk godny uwagi.
OdpowiedzUsuńAgnieszko niewiem czy czytałaś mojego posta od początku,ale napisałam, że te farbki Sleeka są podobne jak te słynne już OCC LIP TAR:-)
baaardzo mocny efekt ;D jestem pewna, że zrobiłabym sobie nimi kuku ;P
OdpowiedzUsuńNie widziałam ich wcześniej, ale całkiem fajnie wyglądają :) może kiedyś się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńMnie straszliwie kuszą :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę, no ciekawe !
OdpowiedzUsuńwidziałam u znajomej dwie z tych farbek i niebieską właśnie też. Fajne, ja już wiem, że sama zakupię minimum dwie do kuferka :)
OdpowiedzUsuńJa też jestem na etapie kupna tych farbek:D
OdpowiedzUsuń