czwartek, 15 września 2011

"Magiczny relaks" czyli maska alginatowa -napinająca Synesis i kilka minut odprężenia dla mojej skóry

Witajcie Kochane.Ostatnio bywam przemęczona,stres,rehabilitacja ręki, pełno obowiązków tu i tam,to wszystko wpływa na mnie negatywnie,na moją skórę również.Chciałabym mieć idealną cerę, ale  takiej nie posiadam,wciąż dręczą mnie różne niespodzianki,borykam się z przetłuszczaniem cery,niestety taki urok posiadania cery tłustej,stres i przemęczenie również robi swoje,czuje, że moja skóra niedomaga,najbardziej denerwuje mnie zmniejszona elastyczność na czole i niektóre zmarszczki mimiczne.W tym wypadku trzeba zająć się intensywniej kuracją twarzy, nie mówić, że nie chce mi się, nic z tym robić,choć czasem tak mam,ale trzeba działać,bo jak my same nie pomożemy naszej skórze,to sama nie da rady.Na odstresowanie skóry, zastosowałam ostatnio maskę alginatową napinającą od Synesis,którą miałam w próbnym małym opakowaniu dołączonym do paczuszki.Maski starczyło na 1 raz,ale po tym 1 razie wiem, że jak skończę inne maski algowe,to napewno zaopatrzę się w maskę "Magiczny relaks"


Maska alginatowa napinająca, to produkt profesjonalny,nie znajdziecie jej opisu na stronie Synesis,ale wiem, że wiele z nas prowadzących bloga,ma uprawnienia do zakupu kosmetyków gabinetowych,dlatego piszę o niej.

Maska w oryginalnym opakowaniu ma 600ml pojemności,na jeden zabieg wystarczy 30 g maski, wiec jest bardzo wydajna i starczy na ok.12 aplikacji.
Cena maski to 49 zł


Maska Napinająca „Magiczny Relaks” to maska typu peel-off,po nałożeniu zastyga i  ściągamy ją z twarzy płatami. 

Zawiera Ekstrakt z zielonej kawy, który wygładza i tonizuje skórę oraz ma właściwości antyoksydacyjne. Kofeina pomaga zachować i podkreślić kontur twarzy.
 Kosmetyki i zabiegi kawowe odmładzają i rewitalizują zmęczoną skórę, przywracają jej delikatność i zdrowszy wygląd.

Alginat zawarty w masce 100% ekstrakt z alg brunatnych, bogaty w łatwo przyswajalne alginiany, polisacharydy, aminokwasy, witaminy, związki jodu, krzemu, wapnia i magnezu oraz mikroelementy. Wzmacnia skórę, głęboko ją nawilża, redukuje zaczerwienienia i podrażnienia.

Kawa znana jest od wieków ze swojego wpływu na nasze samopoczucie. Działa na organizm pobudzająco i orzeźwiająco i tak też odbieram działanie maski.Kawa zawarta w masce to bogactwo antyoksydantów, które chronią skórę przed destrukcyjnym działaniem wolnych rodników.Maska ma przyjemny zapach,ciężko go opisać,taki trochę orientalny,z nutką kawy, sam proszek zawiera w sobie delikatne drobinki jakby połyskujące diamenciki,które widać na twarzy nawet po zetknięciu maski z wodą i nałożeniu jej na twarz.Kolor ma  jak mleczna czekolada:-)mniam....

Jak wykonałam maskę

1.Odmierzyłam ok 30g maski 

2.Dodałam ok 30 ml przegotowanej chłodnej wody do specjalnej gumowej miseczki

3.Energicznie wymieszałam mieszankę szpatułką do konsystencji budyniu,bez grudek i niezwłocznie rozprowadziłam na twarzy grubą warstwą.Po 10 minutach zdejmujemy z twarzy.

efekt; 


Podsumowując:
Pierwsza moja maska,która zawiera ekstrakt z zielonej kawy,nie stosowałam nigdy czegoś podobnego.Bardzo prosta do zrobienia, dobrze się nakłada,nie spływa.Po 10  minutach bez problemu zdejmujemy maskę z twarzy,resztki domywamy tonikiem.
Bardzo podoba mi się efekt na skórze po tej masce.Nie chce wam ściemniać, że drobne zmarszczki znikają itp,ale zdecydowanie skóra jest fajnie napięta,wygładzona i odżywiona,bardzo mięciutka w dotyku,ma ładniejszy koloryt,ponieważ maska poprawia mikrokrążenie podskórne.Jest to jedna z najlepszych masek algowych jakie próbowałam i zapewnia magiczny relaks skórze.
Minus to dostepność,tylko kosmetyczki i osoby z uprawnieniami mogą zakupić maskę,ale kto wie, może firma Synesis pomyśli o klientach detalicznych i wprowadzi taką maskę do oferty.Polecana przede wszystkim dla skóry szarej,zmęczonej,niedotlenionej,pozbawionej witalności, z pierwszymi oznakami starzenia.

Czy próbowałyście już masek algowych, lubicie bawić się z nakładaniem masek kosmetycznych?
 Ja uwielbiam takie maski,o czym już wielokrotnie pisałam:-) 



 Chętnie poczytam-Basia:-)

19 komentarzy:

  1. Fajna ta maska, szkoda, że nie dostępna dla takich zwykłych żuczków jak ja ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. O ja Kocham maseczki :0) jak bym mogła robiła bym sobie codziennie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. White Pearl przecież z zawodu jesteś kosmetyczka,wiec jak najbardziej możesz zakupić maske,tylko trzeba zapytac o oferte:-)

    blizniaczki09 też uwielbiam maseczki, tylko nie zawsze mam czas i checi na nie;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pewnie niebawem będę musiała się rozejrzeć za czymś napinającym ;) Póki co stosuję maskę z glinki marokańskiej i musze przyznać że jestem nią zachwycona :) Zdecydowanie warto stosować maseczki co jakiś czas :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazdroszczę , fajna ta maseczka :)
    Jak na razie zabieram się niedługo do tych z Bielendy ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. Chętnie bym wypróbowała, gdyby nie ta cena. :<

    OdpowiedzUsuń
  7. urocze to zdjęcie w maseczce :)

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo twarzowa ta maseczka :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdjęcie nr 4 jest absolutnie urocze!! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. simply_a_woman nie kuszę,a ty jesteś chyba za młoda na ta maskę:D Ale polecam Ci maski algowe Bielendy,np z kozim mlekiem,zawsze można kupić z kimś na spóle i podzielić sie maską:-)

    Kasiu, ja też lubię glinkę:-)
    Paulinko,miłego testowania maseczek:*
    Sonnaille rozumiem,ja też bym wolała cenę , która zaoszczedzi mój budżet,ale takie maski są naprawde wyjątkowe,stosujemy je raz na 2 tygodnie,zaleznie od potrzeb wiec napewno starcza na długo:-)
    sia,.biemi,redhead dzieki dziewczyny:* Choć ja chyba straszę:D

    OdpowiedzUsuń
  11. świetny i profesjonalny blog;) dodaję do obserwowanych i skromnie zapraszam do mnie:
    http://pocketful-of-inspiration.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Też miałam okazję testować tą maskę;-). Byłam z niej zadowolona;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zaciekawiła mnie ta maska :) jestem wierna Bielendzie, ale tą również bym wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Honoratko dziekuję za odwiedziny,fajnie, że Ciebie też zadowoloiła:-)

    Olu,ja też uwielbiam maski algowe bielendy,ale przyznam, że nawet ta dużo lepiej sie nakłada na twarz,jest bardziej zbita,bez problemu też schodzi i tylko niewiele jej pozostałości zostaje na twarzy.No i po 10 minutach już ją ściagamy;-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wyglądasz uroczo :) Zdejmujemy ją? Czyli jak zaschnie to da się ją ściągnąć jak maseczkę peel-off?

    OdpowiedzUsuń
  16. Izo,tak,ona zastyga na twarzy,a po 10 minutach zdejmujemy ją płatami,wyglada wtedy jak guma:-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Fajne to ostatnie zdjęcie xD

    Zapraszam do mnie: http://zakochanetrampki.blogspot.com/
    Każdy obserwator i każdy komentarz się liczy ;D
    Pozdrawiam Angela ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Wam za każdy komentarz,sprawia mi to wielką radość i daje znak,że czytacie moje posty:-)
Proszę nie zostawiaj linków do swojego bloga i reklam,bo Twój komentarz wyląduje w spamie!