A podobno kobiety kochają diamenty....
Olejek,który Wam dzisiaj opiszę był przypadkowo nabytym kosmetykiem,dostałam go od szwagierki(bo ona wolała złoty).Zapewne wiecie,że kocham wszelkie błyskotki,taka sroczka jestem,dlatego na samym początku,byłam zachwycona,że takie migoczące cudo wpadło w moje ręce, zwłaszcza,że teraz nadchodzi lato,okres kiedy to lubię popryskać moją skórę czymś rozświetlającym.
Czy olejek mnie zachwycił?
Niestety dla mnie to bubel...
Cena w katalogu regularna: 20zł/150ml
Cena w promocji: 12-15zł
Producent zapewnia,że olejek ma bogatą formułę..ma rozpieszczać skórę, nawilżać ją i delikatnie rozświetlać,a na dodatek szybko się wchłaniać i pozostawiać skórę aksamitną w dotyku. Czy aby napewno???
Zacznę od tego,że olejek nie grzeszy bogatą formułą,na dodatek bardzo wysoko w składzie mamy alkohol i to ten z tych krzywdzących.Przyznam,że moja skóra na ciele jest raczej normalna
w kierunku do tłustej,nawet nie pomyślałam,że kilka użyć tego olejku spowoduje takie spustoszenie na moim ciele.
Ale do rzeczy...
Jedyne plusy jakie mogę przypisać do tego produktu to to,że nawet ma przyjemny kwiatowy zapach i poręczną buteleczkę z dozownikiem,którą można potem wykorzystać.
Do minusów zaliczam całą resztę.Po pierwsze jest mało wydajny.Olejek ten niby pozostawia na skórze ochronny film,który ma zapobiegać utracie wilgoci,co z tego jak jest to taka sztuczna ochrona,a zawarty w nim alkohol strasznie wysusza skórę,co u mnie rzadko się zdarza.Nie możemy się spryskać i zostawić olejku,bo się nie wchłania,z rozprowadzeniem nie ma problemu,ale znów schodzą drobinki rozświetlające,więc mija się to z celem.Dodam,że ta konsystencja olejku jest woskowa,bardzo śliska,na pozór wydaje nam się,że mamy skórę gładką,jak pupcia niemowlaka,serio...ale nie dość,że formuła wysusza to jeszcze niestety zapycha( na 1 miejscu w składzie zawiera sztuczny emolient),na moich ramionach pojawił się trądzik
i wiem,że jest to efekt używania tego olejku.Myślałam,że moje ramiona i nogi,będą pięknie lśnić,a nabawiłam się na skórze skorupy jak na Saharze,a na ramionach powstała partia czarnych kropek;-)dlatego olejkom Avonu mówię zdecydowane NIE.
Srebrne rozświetlające drobinki wyglądały zachęcająco,niestety nie wszystko piękne co się świeci...;-)
Skład:
Być może są osoby zadowolone z tego produktu,ja niestety strasznie się rozczarowałam,dlatego nigdy więcej.Jedyny pożytek mam z butelki,przyda się np. na jakieś własnoręcznie robione kosmetyki;-)Ocena 1/5
Co do tych olejkow to mam mieszane odczucia. U mnie totalnie sie nie sprawdzily a z kolei moja mama i siostra sobie je zachwalaja. Ja zdecydowanie nie zakupie juz ani jednej buteleczki. Mam takie same odczucia co ty Kochana;/
OdpowiedzUsuńJak widać co skóra to inne odczucia,ale moją skórę ciężko przesuszyć,a ten olejek zrobił to w widoczny sposób.
UsuńOlejki Avonu to dla mnie jedno wielkie nieporozumienie :)
OdpowiedzUsuńOjej, jaka lipa... A szkoda.
OdpowiedzUsuńHmmm.... A miałam chęć go kupić:) Nie znam się na szkodliwych składnikach w kosmetykach, po prostu wszystko co kupuję testuję na sobie, jeśli mi szkodzi, odstawiam produkt, jeśli jest dobry kupuję ponownie:)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia:)
Wcześniej też nie zwracałam uwagi na skład i nie zawsze też to czynię,ale lepiej to zrobić,bo szkoda pieniążków;-)W produktach katalogowych nie mamy wyszczególnionych składów,czytamy je dopiero kiedy dostajemy produkt.Nie polecam tego olejku.Jeśli już będę chciała rozświetlić skórę,to mam fajny balsam po opalaniu Bielenda Złota Perła(recenzja jest na blogu,a fajne olejki są z Alterry(ok 12 zł w Rossmanie)i te jak najbardziej są godne polecenia.
UsuńNigdy nie zwracałam na nie uwagi, dla mnie to zbędny produkt. No a teraz tylko mnie w tym utwierdziłaś że nie ma sensu zawracać sobie nim głowy !
OdpowiedzUsuńps. a jak sprawuje się złoty olejek ? Nie wiesz moze?
Oj nie wiem,ale składy mają identyczne,tylko drobinkami się różnią;-)
UsuńZgadzam sie z toba, ja mialam kiedys taka wersje olejku do kapieli od nich, masakra wcielona.
OdpowiedzUsuńGdybym miała okazje, to pewnie kupiłabym ten olejek, bo też lubię błyskotki ;) teraz już wiem, że należy trzymać się od niego z daleka ;)
OdpowiedzUsuńja posiadam te olejki...faktycznie skóra jest bardzo mięciutka...ale u mnie sprawdzają się tylko wyłącznie na nogach.Na ramiona i dekolt absolutnie odradzam...można nabawić się trądziku.Tego typu olejki sprawdzają się u osób z suchą skórą.
OdpowiedzUsuńWątpię by preparat z alcoholem denat sprawdził się przy cerze suchej,która bywa wrażliwa;-)
Usuńwiekszość kosmetyków z avonu to buble nie warte swojej ceny
OdpowiedzUsuńmi już przeszła ochota na kupowanie kosmetyków w avonie. za duże ryzyko i loteria. lepiej pomacać przez zakupem :))
OdpowiedzUsuńMyślę że nawet 1 punkt to już za dużo... Współczuję kłopotów po tym paskudztwie. Z pewnością go nie kupię!
OdpowiedzUsuńBędę omijać! A czasami chciałam się skusić na produkty z tej serii...
OdpowiedzUsuńZchłannie kupiłam i złoty i diamentowy, a teraz tylko niepotrzebnie zajmują miejsce na półce. Złoty ładniej pachnie od diamentowego, ale oba są równie beznadziejne. Nie nawilżają, skóra jest przesuszona, ciuchy tłuste, a w dodatku pozapychał mi mieszki włosowe i na nogach pojawiły mi się krosty :/ na szczęście już to minęło.
OdpowiedzUsuń