Witajcie:-)
Dzisiaj na blogu zrobiło się żurawinowo,jakoś tak mi się zgrały te posty:-)
Opowiem o naprawdę ciekawym kremie do twarzy,który już samą nazwą zwraca na siebie uwagę.
UJĘDRNIAJĄCY KREM Z ŻURAWINĄ I OLEJKIEM ARGANOWYM
żurawina...olej arganowy...brzmi bardzo kusząco,prawda?
Ja,jako maniaczka wszelkich maści zapachowym,nie mogłam nie kupić tego kremu,mało tego namówiłam na niego też kuzynkę( Asiu pozdrawiam:*)no i okazało się,że to był bardzo dobry wybór!Do zakupu przekonał mnie nie tylko wygląd kremu,zapach,ale głównie skład i ilość w rozsądnej cenie...
Opakowanie zawiera 110ml kremu,a jego cena w aptece DOZ to ok 13zł
W tej cenie, taka pojemność kremu i jeszcze taki skład,to poprostu cud,miód i żurawinka:-)
Na początku martwiłam się jak ja zużyję taką ogromną ilość kremu,ale krem nakładam nie tylko na twarz,ale też szyję,dekolt i czasem na dłonie.
Krem ma bardzo bogaty i przyjazny skład,nie jest napakowany chemią.Zaraz po wodzie pojawiają się cenne składniki odżywcze takie jak :olej winogronowy, olej słonecznikowy, olej arganowy, mamy tytułowy ekstrakt z żurawiny, aloes,kolagen, elastynę, tlenek cynku, dwutlenek tytanu,witaminę C oraz witaminę E.Krem nie zawiera parafiny i parabenów,silikonów,można pogratulować producentowi tego bardzo fajnego polskiego kosmetyku.Zawiera też mineralny filtr SPF15.
Ciekawostka
Na końcu składu zaciekawiła mnie nazwa annatto,nigdy wcześniej nie spotkałam się z taką nazwą w składzie.A co to jest?
Annatto (in.arnotta, achiote)ma postać pomarańczowego lub czerwonego proszku.Jest stosowane w przemyśle spożywczym, kosmetycznym (pomadki, farby naturalne, cienie, tusze) i farmaceutycznym, a także w domu i służy jako naturalny barwnik. Annatto jest pozyskiwane z drzewa – arnota właściwa – Bixa orellana Linne, z rodziny arnotowatych – Bixaceae. Arnota pochodzi z Ameryki Południowej. Jest uprawiana w Indiach, Kenii, na Jamajce, w Ekwadorze, Peru i Meksyku. Arnota wytwarza owoce w postaci torebek. Nasiona zawarte w torebkach są pokryte brodawkami barwy czerwonej. Z brodawek tych pochodzi czerwony bawnik zwany orleanem. Barwnik nie tylko doskonale barwi artykuły spożywcze, także służy do barwienia tkanin i artykułów zdobniczych. Zobaczcie jak ciekawie wygląda owoc:-)
Konsystencja jest bogata w składniki lecz lekka,wygląda bardziej jak mus,jak jogurt malinowy:-)Przyjemnie się rozprowadza i przyjemnie pachnie,nie jest to rzadna słodycz,zapach jest naturalny,nawet spodziewałam się troszkę innego zapachu,ale naprawdę ciężko mi opisać jak ten krem pachnie.Zapach po aplikacji nie jest specjalnie wyczuwalny,więc jest ok:-)
Jest lekki,bardzo przyjemnie się go rozprowadza,troszkę trzeba poczekać,ale wchłania się całkowicie pozostawiając buzię miękką i nawilżoną,ja go uwielbiam używać na noc,na dzień u mnie się nie sprawdza.
Przy takiej ilości kremu jest naprawdę wiele możliwości używania go,np. jako maskę do twarzy,wtedy tylko dodajemy do niego to co chcemy,np. serum czy inne składniki,jako maskę do rąk,chciałam też spróbować nałożyć go na włosy,nakremować je dodając do niego jeszcze olej Sesa,ale jeszcze to nie nastąpiło,więc w tej kwestii się nie wypowiem,ale to kolejny sposób na zużycie kremu;-)Jest bardzo wydajny i uniwersalny.
Jak Wam się podoba opakowanie?Moim zdaniem proste,bez zbędnych kartoników,ekonomiczne,przyjemne dla oka,jedyne co mogliby dodać,to zabezpieczyć krem pod wieczkiem,bo tego mi brakuje;-)
Dobrej Nocy- ta żurawina,to chyba Wam się przyśni przez moje dzisiejsze notki;-)
Buziaki
Bardzo lubię ten kremik :) Lekki i z ładnym składem, moja twarz go polubiła.
OdpowiedzUsuńi moja:-)
Usuńniestety u mnie ten krem się nie sprawdził;/ dostaje po nim wyprysków;/ nie, żeby jakoś dużo, ale jednak się pojawiają;/ szkoda, bo skład i cena są jak najbardziej na plus;)
OdpowiedzUsuńto szkoda,bo naprawdę fajny krem,u mnie nie ma takich problemów,ale używam tylko na noc i to nie codziennie,bo czasem kładę też maskę na noc i kremu wtedy nie daję;-)
Usuńja też go używałam tylko na noc, bo na dzień jak dla mnie był za ciężki.
Usuńno szkoda bo pokładałam w nim spore nadzieję, za to peeling enzymatyczny z tej serii bardzo polubiłam;)
Ostatnio robiłam zamówienie na doz. Szkoda, że wcześniej o nim nie wiedziałam.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę się w niego zaopatrzyć :)
OdpowiedzUsuńOoo kuszący ;)
OdpowiedzUsuńMam go na swojej liście, ale mam jeszcze kilka innych w swoich zbiorach, więc nie robię na razie dodatkowych zapasów:)
OdpowiedzUsuńMniam!
OdpowiedzUsuńile apetycznych składników!
Kurcze kusisz tym kremikiem :) Skład to rewelacja, no i cena w stosunku to ilości świetna. Tylko mam jedną obawę, tak jak tu już jedna dziewczyna pisała, że ją zapycha i ja tego się obawiam właśnie, bo mam cerę tłustą.
OdpowiedzUsuńApis dobrze sobie poczyna :)
OdpowiedzUsuńCiekawie wygląda, lubię żurawinę. :)
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie, ale musiałabym go przetestować, bo po niektórych zapycha mi skórę :/ Ale tak na pierwszy rzut oka jest nieźle.
OdpowiedzUsuńnie znam,nie mialam ,ale kuszacy jest trzeba przyznac :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawiłaś! Mam swój ulubiony krem, ale on filtra nie ma, a jakiś innych specjalnych wymagań nie mam :))
OdpowiedzUsuńOd dawna mam na niego ochotę, ale nie mogę znaleźć stacjonarnie.
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie :)
ciekawy ten krem. Ma całkiem niezły skład.
OdpowiedzUsuńMuszę się skusić :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki Apis od dłuższego czasu mnie intrygują!
OdpowiedzUsuńkuszący zapach:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam żadnego kosmetyku z żurawiną, ale skoro zachwalasz to może kiedyś się skuszę na taki kremik:)
OdpowiedzUsuń